Cztery Pustki Tao – Pusty Żołądek

Wyobraźcie sobie przez moment, że przenosimy się dziesięć, może dwanaście tysięcy lat wstecz. Rolnictwo jest jeszcze zjawiskiem nieznanym, a pożywienie zdobywamy poprzez zbieractwo i polowanie. Czy myślicie, że w naturalnym środowisku, mieliśmy nieustanny dostęp do pożywienia, a wspólnie z naszymi współplemieńcami zbieraliśmy się na posiłek trzy razy dziennie, a może 5-6 razy, jak doradzają nam niektórzy “specjaliści od żywienia”? Mam dla Was wieści – nie było lodówek, więc za dużo jedzenia przechować nie mogliśmy. Gdy się skończyło – trzeba było znaleźć więcej, często na głodniaka. Gdyby istota ludzka szukająca jedzenia doświadczała zawrotów i bólu głowy, braku energii, drżących dłoni itp. to, obawiam się, że z polowania niewiele by wyszło. Praktyka „Pustego żołądka”, jak można się domyślić, dotyczy częstotliwości, ilości i pory spożywania naszych posiłków. Jeśli bliżej przyjrzymy się Naturze, tak jak czynili to dawni praktycy Tao, zauważymy, że zwierzęta często doświadczają okresów nie-jedzenia. Czasami jest to spowodowane sezonowością pewnych rodzajów pożywienia, migracją zwierząt lub po prostu naturalnym rytmem dnia i nocy, porami odpoczynku, zbieractwa i polowania. W naszym cywilizowanym świecie, ludzie starają się zwykle wyeliminować te okresy nie spożywania posiłków, niejednokrotnie zalecając zwiększenie ich częstotliwości nawet do 6-8 razy dziennie! Nie jest to zbyt naturalny prawzór dla gatunku Homo Sapiens! Ewolucyjnie, nasze organizmy są doskonale przygotowane do częstego odpoczynku od procesów trawiennych. „To ma sens z punktu widzenia naszego przetrwania. Gdy nie jemy, aby odnaleźć więcej pożywienia, nasze ciało używa jako paliwo własne, przechowywane zapasy. Ludzkość nie wykształciła potrzeby trzech posiłków dziennie, każdego dnia.” Jason Fung, „Complete guide to fasting”. Sporadyczne głodówki uruchamiają bardzo ważny mechanizm autofagii – procesu regeneracji i oczyszczenia komórek, który usprawnia funkcjonowanie i efektywność pracy całego systemu. Jest to bardzo proste i dostępne każdemu narzędzie wspomagania naturalnych procesów odnowy i wewnętrznego „recyklingu”. „Post to jedna z najbardziej powszechnych tradycji leczniczych na świecie. Odnajdujemy je w dosłownie każdej kulturze i religii na ziemi. Post jest starożytną metodą wypróbowaną na przestrzeni tysięcy lat.” Jason Fung, „Complete guide to fasting”. Głodówka jest i zawsze była częścią naturalnych, życiowych rytmów. Istnieje wiele metod jej stosowania, ale jedną z najprostszych i jednocześnie najbardziej efektywnych jest tzw. post okresowy (intermittent fasting). Polega on na ograniczeniu czasu w którym spożywamy posiłki – tzw. eating window od 2 do 10 godzin dziennie – tylko w tym „okienku” jemy, pozostawiając resztę dnia i nocy na post. Na przykład: jemy między 10 rano i 18 wieczorem, pościmy od 18 do 10 rano dnia następnego. Daje to naszemu ciału 16 godzin na odpoczynek i odnowę. Po przejściowym okresie dostosowania się ciała i umysłu, rytm ten jest bardzo łatwo kontynuować w nieskończoność. Inne, warte wspomnienia formy postów to post na wodzie lub post suchy – raz w tygodniu, i dłuższe, 2-3 dniowe posty – raz na kilka miesięcy. Głodówki mogą być wykorzystywane na co dzień, raz w tygodniu, miesiącu lub kilka razy w roku, zależnie od indywidualnych potrzeb i aspiracji. Ilość pożywienia to kolejny aspekt praktyki „Pustego Żołądka”. Dawni praktycy Jogi i nauk Taoistycznych pouczali: „Jedz tylko wtedy gdy jesteś głodny ale przestań zanim staniesz się pełny”. Przejadanie się jest często rezultatem patologicznych uzależnień od jedzenia, nienaturalnego, wysoce przetworzonego pożywienia, jedzenia z nawyku a nawet z nudy! Spożywanie żywności właściwej dla naszego gatunku, w jej naturalnej formie, powoduje, iż nasze szkodliwe zachcianki i przyzwyczajenia stają się coraz słabsze i zaczynamy odżywiać się kierowani prawdziwymi potrzebami naszego organizmu. Praktykujmy „Pusty żołądek” aby wspomóc procesy odnowy, uzdrowienia i ogólnej witalności naszego ciała i umysłu! ...

Zdrowe = Naturalne = Proste

Życie jest wystarczająco skomplikowane. Upraszczaj co możesz. Zwłaszcza swe codzienne nawyki.    Dzieci to robią. Ptaki to robią. Twój pies i kot to robi. Często 40-50 razy dziennie. Poprzez nieustanne siedzenie, zapominamy o konieczności pandykulacji – spięcia i wyciągnięcia mięśnia lub jeszcze lepiej – całych grup mięśniowych tak często jak to tylko możliwe. Pozbywamy się w ten sposób napięcia, które gromadzi się w naszym ciele na skutek braku ruchu, resetujemy mięśnie do neutralnej pozycji, pomagając im wrócić do pierwotnego położenia i przygotowujemy układ mięśniowo-szkieletowy do ruchu. Przeciągnij się dobrze jeszcze w łóżku a potem często w ciągu dnia! (Zwłaszcza jeśli dużo siedzisz!)     Różnorodne formy medytacji mają ogromny wpływ na nasze ciało i umysł. Czy wiedziałeś, że medytacja redukuje niepokój i depresję, wydłuża koncentrację uwagi, polepsza nasz codzienny nastrój, zmniejsza poziom kortyzolu – hormonu stresu, obniża ciśnienie krwi, zwalnia rytm serca, przyczyniając się do zwiększonego poczucia odprężenia i relaksacji, zwiększa liczbę przeciwciał, przyczyniając się do wzmocnionej odporności na infekcje i zapalenia?!!   Zanim rozpoczniesz swój dzień albo u jego schyłku, stwórz dla siebie odrobinę czasu na cichą kontemplację, prostą medytację…       Większość stworzeń w Naturze nie ma nieprzerwanego dostępu do pożywienia. Naśladuj przyrodę, różnicując częstotliwość spożywania posiłków na co dzień. Stwórz okazję dla organizmu dla aktywacji mechanizmów regeneracyjnych poprzez wydłużenie okresów pomiędzy posiłkami ( np. okazjonalna rezygnacja ze śniadania czy innego posiłku). Organizm szybko się adaptuje do nowej częstotliwości posiłków i staje się to naturalnym, codziennym nawykiem. Wydłużenie okresu niejedzenia do np. szesnastu godzin (wliczając w to sen) owocuje polepszeniem funkcjonowania mózgu, zmniejszeniem stanów zapalnych, obniżeniem ciśnienia krwi, obniżeniem poziomu cukru we krwi i ogólnym usprawnieniem procesów metabolicznych.   Nie chwytaj za jedzenie dopóki nie jesteś naprawdę głodny, a jeśli już jesteś, wypij kubek naturalnego bulionu, ziołowej herbaty czy choćby kawy, przedłużając czas bez pożywienia. Gdy jesteś gotowy na posiłek, zjedz prawdziwe, naturalne, nie przetworzone pożywienie, włączając dużo warzyw, zwłaszcza fermentowanych.     Każdego dnia spoć się trochę, poruszaj ciało. Ruch i aktywność fizyczna nie tylko pomagają Ci zachować sprawność i siły, ale mają ogromny wpływ na nastrój, pamięć, jakość snu, redukcję stresu i zachowanie sprawnego umysłu.   Zrób choćby krótki, intensywny spacer, przebiegnij kilka pięter po schodach, wyrzuć śmieci, wyprowadź pieska!     Przy każdej okazji trenuj swoje mechanizmy termoregulacyjne. Wystawienie ciała na działanie różnych temperatur usprawnia krążenie krwi, wzmaga odporność na przeziębienia, pobudza cały organizm a szczególnie układ odpornościowy do pracy.   Przejdź się boso. Weź chłodny prysznic. To może być skuteczniejsze od kawy czy Red Bulla!     Upewnij się, że masz optymalne warunki do zdrowego snu. Osoby mające kłopoty ze snem łatwiej przybierają na wadze, mają zwiększone ryzyko zachorowań na serce, cukrzycę, obfitość stanów zapalnych i skłonności do depresji. Dobry sen to zwiększona koncentracja i produktywność, sprawność fizyczna,  wzmocniony system immunologiczny i dobre samopoczucie.   Śpij w cichym, ciemnym, chłodnym pomieszczeniu bez telefonu, ipada, komputera itp.   ...

Ciągłe podjadanie nie jest czymś naturalnym dla człowieka. „Powinniśmy doświadczać odczucia lekkiego głodu każdego dnia” – Tao Natury

„Nie ma takiego gatunku zwierząt, włączając w to gatunek ludzki, który w rezultacie ewolucji wymaga trzech posiłków dziennie, każdego dnia.” Fragment książki Jasona Funga „Kod otyłości. Sekrety utraty wagi” W praktykach duchowych wielu kultur spotkać można różnorodne formy postu. Chrześcijanie, Muzułmanie, rdzenni Indianie Amerykańscy czy Taoiści, we wszystkich tych tradycjach, głodówki były częścią sposobu na życie. Chociaż wpływ postu na nasz umysł i duszę może być istotny, to jeszcze bardziej istotne jest jego oddziaływanie na nasz organizm. Czy to intuicja podpowiadała nam zawsze, że okresowa przerwa w jedzeniu jest bardzo korzystna dla naszego ciała? Czy podświadomie czuliśmy, że organizm potrzebuje odpoczynku i szansy na regenerację, czy też była to tylko nieunikniona rzeczywistość życia w naturalnym środowisku, które zmuszało nas do nieprzerwanego manewrowania pomiędzy niedojadaniem i ucztą. Bez wzgędu na to dlaczego, nie ulega wątpliwości, że w trakcie rozwoju ewolucyjnego naszego gatunku, nieustannie byliśmy poddawani próbom związanym z obfitością lub brakiem pożywienia. Dopiero w dwudziestym wieku nastąpiła znacząca zmiana. Być może po raz pierwszy w historii, całe nacje mają do dyspozycji więcej jedzenia niż są w stanie spożyć. Nasza kompetencja w produkcji żywności na wielką, przemysłową skalę, stworzyła sytuację w której z jednej strony, jesteśmy w stanie wyżywić dużą ilość ludzi, a z drugiej strony – nie potrafimy tego z robić bez przyczyniania się do tworzenia nowych chorób i dolegliwości. Od kilku pokoleń staramy się przekonać samych siebie jak ważne jest nieustanne jedzenie i upewnienie się, że nigdy nie jesteśmy głodni. Jak się okazuje, podejście to niezbyt dobrze nam służy. Chociaż wskaźniki otyłości i tzw. chorób cywilizacyjnych wymykają się nam spod kontroli, nadal wydaje się, że nie potrafimy dostrzec ich przyczyn źródłowych. Na szczęście, współczesna nauka z nowym entuzjazmem i impetem zaczęła dostrzegać i badać wpływ naszego codziennego stylu życia i niektórych oddziaływań środowiska jako głównych źródeł wielu naszych bolączek. Jednym z wniosków tych badań jest docenienie wartości przerw w jedzeniu. W ostatnich latach rozwinięto różne metody i eksperymentowano z wieloma odmianami postu. Czy będą to dłuższe, wielodniowe głodówki, pominięty posiłek lub dwa, czy jedna z kilku form postu przerywanego (intermitent fasting), każdy znaleźć może takie podejście, które najbardziej odpowiada jego osobowości i indywidualnym potrzebom. Ważne jest abyśmy w naszym życiu stwarzali sobie okazje imitujące tymczasowe okresy bez dostępu do pożywienia, które pozwolą organizmowi podjąć to wyzwanie i funkcjonować w sposób do którego jest doskonale przygotowany. Oczyszczając, uzdrawiając i regenerując. ...

Uczucie głodu i pobudzenie procesu autofagii.

W roku 2016 Yoshinori Ohsumi otrzymał Nagrodę Nobla za odkrycie i wyjaśnienie mechanizmów działania Autofagii – procesu wchłaniania starych, uszkodzonych, nieprawidłowo funkcjonujących komórek i wykorzystania ich dla procesów energotwórczych. Autofagia dosłownie znaczy „samozjadanie”. Jest to sposób w jaki organizm „oczyszcza” i recyklinguje komórkowe „śmieci”. Dobrą wiadomością jest to, że każdy może stosunkowo łatwo aktywizować ten proces. Na pewno większość z Was już zgadła jak – włącza się on wtedy gdy przestajemy jeść. Nie dzieje się to natychmiast po rozpoczęciu postu i mogą występować spore, indywidualne różnice ale jest to doświadczenie, które zawsze było częścią ludzkiej egzystencji i dopiero niedawno i tylko w niektórych regionach świata stworzyliśmy warunki w których pożywienie jest łatwo dostępne, praktycznie przez cały czas. Zmiany w naszym sposobie życia sprawiły, że organizm niezbyt dobrze daje sobie radę z sytuacją kiedy jemy tak często. Na domiar złego, już od dość długiego czasu, wiele oficjalnych źródeł zachęca nas do częstego spożywania posiłków jako czegoś korzystnego dla naszego zdrowia! Ostatnio jednak to podejście zaczęto weryfikować. Wiele aktualnych badań analizujących działanie postu przerywanego (intermitent fasting) i innych rodzajów postu wskazuje na znaczne korzyści płynące ze stworzenia okresu w którym nie spożywamy pożywienia, pozwalając ciału na włączenie mechanizmów regeneracyjnych i samo-naprawczych. Niektóre z tych korzyści to: – obniżenie poziomu insuliny – naprawa lub eliminacja uszkodzonych komórek – stymulacja hormonu wzrostu – redukcja insulinoodporności – obniżenie poziomu glukozy Kiedy zaczynamy rozumieć pozytywny wpływ różnorodnych praktyk związanych z ograniczeniem pożywienia, nasza percepcja odczucia głodu zaczyna się przejawiać w zupełnie innym świetle. Nie zjedzenie jednego czy dwóch posiłków staje się nie tylko akceptowalne ale zaczynamy zdawać sobie sprawę, że jest konieczne dla zachowania optymalnych, podstawowych funkcji organizmu. Nie obawiajmy się zatem uczucia głodu, które jest sygnałem, że nasze ciało dokonuje często bardzo potrzebnego sprzątania. (Oczywiście nie w przypadku osoby niedożywionej). Kolejnym elementem praktyki Tao Natury jest zwrócenie uwagi na jakość paliwa w które zaopatrywujemy swoje ciało. Czasy współczesne charakteryzuje wiele nieporozumień i kontrowersji w temacie: co powinnismy jeść dla utrzymania zdrowia? Nie ma wątpliwości, że w dobie epidemi otyłości, cukrzycy i innych chorób „cywilizacyjnych”, obecne sugestie organizacji odpowiedzialnych za zdrowe żywienie społeczeństwa nie wydają się dawać oczekiwanych rezultatów. Dobrze byłoby zwrócić uwagę na to jakie rodzaje pożywienia są spożywane w tzw. „Błękitnych Strefach”, których mieszkańcy znani są z długowieczności i zdrowia. Dobrym źródłem informacji są również rdzenni mieszkańcy miejsc nie dotkniętych piętnem zmian cywilizacyjnych, ich zwyczaje i wybory żywieniowe pozwalające na utrzymanie zdrowia i wysokiego poziomu sprawności koniecznej dla przetrwania w często trudnych warunkach. Gdy przyjrzymy sie dokładniej temu jakie pożywienie pozwoliło przetrwać gatunkowi ludzkiemu do tej pory, zauważymy dużą różnorodność mikro i makroelementów co sugeruje naszą umiejetność przystosowania się do skrajnie różnych środowisk i źródeł energii. Pomimo wielu zmiennych, nietrudno jest zauważyć, że wszystkie te, choćby bardzo odmienne od siebie, naturalne składniki pożywienia były przetwarzane minimalnie (co najwyżej gotowane, pieczone czy fermentowane). Były one również przygotowane i spożywane na świeżo, kiedy to tylko było możliwe. Jeśli zachodziła potrzeba przechowania jedzenia na później było ono zwykle suszone albo zamrożone. Sztuczne, chemiczne składniki nie były do niego dodawane. Ani wypełniacze, zagęszczacze, konserwanty itp. To jest dla nas najistotniejsza informacja do przyswojenia i zastosowania w naszym codziennym życiu. MUSIMY JEŚĆ PRAWDZIWE POŻYWIENIE! Jak najbardziej naturalne. Świeże. Proste. Nieprzetworzone. Cukier i inne słodziki, biała mąka, sztuczne napoje, przetworzone węglowodany (np. bułeczki, chrupeczki itp), produkty modyfikowane genetycznie, posiłki gotowe do podgrzania – to wszystko nie powinno stanowić przeważającej większości naszej diety. Wie, że wielu z Was powie: NIE MAMY CZASU NA GOTOWANIE! Jeśli to prawda – musicie coś zmienić! Można by równie dobrze powiedzieć: nie mamy czasu oddychać! ...