Uważność w obliczu szaleństwa.

Nadchodzi czas przetestowania naszych wyborów, przekonań, zasad, praktyk, naszego miejsca w świecie. Łatwo było nam się nie przejmować gdy ludzkie szaleństwo miało miejsce daleko od nas. Łatwo nam było myśleć, że u nas to przecież nigdy by się nie wydarzyło. Teraz stoimy przed nową sytuacją. Teraz stoimy w obliczu uwieńczenia szaleństwa każdej cywilizacji – wojny. Dziś to wojna u naszych sąsiadów. Jutro? Wiele rzeczy, które dotąd uważaliśmy za ważne, już straciły swoją wagę. O wiele więcej – przed nami.  Każdy z nas jest w innej sytuacji życiowej, innych okolicznościach. Każdy z nas musi zrobić to co musi zrobić.  Jednak szczególnie teraz, ważne jest to jak traktujemy świat wokół siebie, jak traktujemy ludzi wokół siebie i jak traktujemy samych siebie.  Obyśmy potrafili docenić chwilę, która jest nam dana, bliskich, których mamy, swoje miejsce w świecie.  Obyśmy potrafili wyrazić tą wdzięczność poprzez nasz stosunek do innych, nasze traktowanie innych, tych najbliższych i tych nie tak bliskich.  Obyśmy nie zagubili tego co jest, myśląc o tym co było lub o tym co mogłoby być, gdyby… Pamietajmy, że wszystko się zmienia i to co i jak robimy w trakcie i pomiędzy tymi zmianami ma na nie wymierny wpływ.  Oby spokój leśnej głuszy był zawsze z Wami. Możesz również poczytać – CODZIENNA PRAKTYKA KAN Wydarzenia, spotkania, wyjazdy, praktyka. ...

Cztery Pustki Tao – Pusty Umysł

Ileż razy słyszymy, że ktoś ma tyle rzeczy “na głowie”, tyle spraw do załatwienia, prac do skończenia, nadchodzących terminów, niedokończonych sprawunków itp.  Ileż razy nasza własna głowa wypełniona jest po brzegi niekończącym się nurtem myśli, planów, zmartwień, krótko mówiąc – nieustannego szumu i aktywności.  W dzisiejszych czasach zauważamy ciekawe zjawisko – niezwykłą aktywność i pobudzenie mózgu i niespotykany wcześniej brak aktywności fizycznej. Antidotum jest odwrócenie tych proporcji – uaktywnienie ciała i uspokojenie umysłu. To właśnie ukojenie umysłu jest celem taoistycznej praktyki Pustego Umysłu. Jak osiągnąć pusty umysł? Jak odnaleźć umysł skupiony, odprężony, elastyczny i spokojny? Oczywiście nie jest to takie proste. Na przeszkodzie stoi nam bardzo wiele elementów naszego świata w którym większość z nas żyje – tempo życia w miastach, warunki pracy w większości przedsiębiorstw, sposób prowadzenia współczesnych interesów, oczekiwania na natychmiastowe rezultaty, zmiany w naszym bezpośrednim otoczeniu, brak dostępu do natury, nieprzerwane bodźce szturmujące nasze zmysły ze wszystkich stron, reklama, pęd, duże wymagania w stosunku do siebie i do innych, a nawet nadmiernie pobudzające napoje czy posiłki.  Trudno jest nam pozostać “nieporuszonym” pod wpływem wszystkich tych “stymulantów” będących częścią naszego codziennego życia. Niemniej jednak możliwe jest wypracowanie prostych nawyków myślowych, swego rodzaju higieny umysłowej i odnalezienie odrobiny dystansu do wydarzeń wokół. W praktykach Tao, często zauważamy dwa przeciwne, choć uzupełniające się bieguny, dwa aspekty, które odnależć można we wszystkim – Yin i Yang.  W praktyce Pustego Umysłu również mamy dwie, specyficzne techniki: aktywną, kształtującą nasze nawyki myślowe – Yang i pasywną, skupiającą się bardziej na “odpuszczeniu” i medytacji – Yin. Obie nawzajem się uzupełniają. Obie są równie ważne. W obu, bardzo pomocnym narzędziem będzie nasz oddech i rozwinięcie umiejętności samoobserwacji. Jest bardzo trudno, jeśli nie niemożliwe, dokonać jakichkolwiek zmian bez zaobserwowania stanu obecnego tu i teraz. Tylko mając świadomość, że nasz umysł jest nadmiernie pobudzony, zbyt podatny na emocje lub za często tkwiący w negatywach, możemy poczynić jakiekolwiek kroki w stronę zmiany tego stanu rzeczy. Do tego potrzebne nam będzie rozwinięcie nawyku zwracania uwagi na to co i jak myślimy. Tak jak wszystko inne, na początku wymaga to niemałego wysiłku, ale po jakimś czasie staje się zupełnie naturalne. Jest wiele mini-ćwiczeń, których celem jest wzmożona kontrola biegu naszych myśli. Możemy zacząć na przykład od zauważenia i zanotowania cechy, której chcielibyśmy się pozbyć np. gniewu, poczucia tremy czy potrzeby narzekania, a następnie spróbowania zanotowania każdego ich wystąpienia w ciągu dnia. Zauważycie, że wymaga to ogromnej samodyscypliny, ale już wkrótce stanie się to czymś bardzo naturalnym. Sam akt zauważenia dostarczy wam wiele satysfakcji i zwiększy stopień kontroli nad występowaniem tej cechy.  Kolejnym krokiem jest odnalezienie cechy przeciwnej do tej, której nie chcecie np. dla gniewu – opanowanie, cierpliwość, równowaga. Dla tremy – śmiałość. Dla narzekania – dostrzeżenie pozytywnej strony, pochwała itp. Są to cechy, które chcecie w sobie umocnić, zaszczepić, opanować. Cechy, które zasługują na Waszą energię i wysiłek. Cechy, które chcecie kultywować. Im więcej coś powtarzamy, tym łatwiej nam to przychodzi. Im więcej na coś zwracamy uwagę (forma energii) tym więcej to coś będziemy zauważać wszędzie wokół. Zwrócenie uwagi na pozytywne aspekty sytuacji w nas i wokół nas umacnia te aspekty, pogłębia naszą umiejętność ich dostrzegania i tworzy nawyki ukierunkowania naszych myśli w kierunkach wybranych przez nas, nie będących jedynie automatyczną reakcją na bodźce zewnętrzne. W ten sposób zaczynamy manifestować takie postrzeganie, tworzyć taką wewnętrzną perspektywę jaka jest najbardziej optymalna dla zachowania naszej pogody ducha, spokoju wewnętrznego, radości i satysfakcji z życia. W miarę praktyki, stanie się to zupełnie naturalne, wykonywane podświadomie i bez specjalnego wysiłku.  W praktyce Yin, bardziej pasywnej pracy z naszym umysłem, skupimy się na technikach wpływania i uspokajania naszych myśli poprzez praktyki medytacyjne, pracę z oddechem i uważnością. Stwarzamy nawyki “odpuszczania”, przerwy w mentalnej aktywności, odnajdywania chwil kontemplacji i medytacji w różnych momentach dnia, w różnych miejscach i sytuacjach. Mogą to być z góry ustalone części dnia poświęcone na praktykę jakiejś formy medytacji lub, zupełnie nieformalnie, chwile przypomnienia i świadomości oddechu, postury, całego ciała czy obserwacji naszego stanu emocjonalnego. Przelotne skupienie uwagi na oddechu, przedłużenie wydechu, świadome rozluźnienie całego ciała, napięcie i pogłębiona relaksacja – to wszystko może być nieodłączną częścią tego w jaki sposób ‘przepływamy”przez nasz dzień, podążamy z jego nurtem. Czasami jest to chwila ciszy, milczenia. Czasem przerwa na szklankę herbaty. Innym razem  – akt pościelenia łóżka, pozmywania naczyń, tankowania paliwa czy wyprowadzenia pieska na spacer. Możliwości jest mnóstwo. A jakie są Twoje “nieformalne” formy medytacji? Kiedy odnajdujesz moment na “odpuszczenie”? ...

Codzienna kultywacja jakości życia.

Każdego poranka, ponownie budzisz się w jakimś miejscu, budzisz się w jakimś ciele, budzisz się w jakimś umyśle i zaczynasz opowiadać swoją historię od samego początku, tworzyć ją od nowa. Przypominasz sobie gdzie jesteś. Przypominasz sobie kim jesteś. Przypominasz sobie co masz do zrobienia. Przypominasz.. To ładne słowo ale czy wiesz, że pamięć ludzka jest kreowana za każdym razem kiedy coś sobie przypominamy? Nie jesteśmy komputerem “przechowującym” wspomnienia tego co wczoraj. Każda scena z przeszłości powstaje w naszych umysłach na nowo, kiedy tylko chcemy ją sobie przypomnieć! Niesamowite! Nieustanny proces twórczy! Tak jak nasze codzienne życie. Każdego ranka budzisz się i tworzysz wszystko na nowo. Układasz to sobie tak jak się już przyzwyczaiłeś, tak jak uwarunkowało Cię środowisko, tak jak wygodnie.., tak jak wierzysz, że jest to jedyny sposób. A przecież wiemy, że sposobów jest wiele. Wystarczy zmienić krąg kulturowy, środowisko społeczne, miejsce zamieszkania albo pracę i nagle zdajemy sobie sprawę, że można zupełnie inaczej.. Albo wystarczy zmienić.. sposób myślenia. Zmienić i często go wprowadzać w życie, praktykować, wykorzystywać, kultywować. To najprostsza a jednocześnie najbardziej wymagająca zmiana. Wymaga naszej własnej pracy, wysiłku, chęci, czasu i cierpliwości. A tego wszystkiego nam ciągle brakuje. Obudź się – pomyśl o czymś miłym, doceń dobry, nocny spoczynek. Przeciągnij się i doceń swoje ciało. Wstań i doceń gdzie jesteś. Powędruj do łazienki i podziękuj za wodę. Przejdź do kuchni i przygotuj coś zdrowego, smacznego, pożywnego, dziękując za jedzenie. Wyjdź do świata, doceń go, siebie samego i zrób coś dobrego! ...

Czym jest i czym nie jest duchowość?

Siedzę właśnie w pociągu i obserwuję dziesięcioletnią dziewczynkę i jej tatę. Jaka wspaniała para! Tata przejawia tyle entuzjazmu i radości w rozmowie i zabawie ze swą córeczką! Jest taki zaangażowany! Jest to dla mnie wspaniały przykład tego jak możemy się nawzajem traktować, jak możemy ze sobą być. Pełni miłości. Myślę, że możliwe jest być takim w stosunku do wszystkiego i wszystkich. Wymaga to uważności i wysiłku. Trzeba to w sobie kultywować. Ale jest to możliwe. Wydaje mi się, że gdy widzimy kogoś kto potrafi w ten sposób traktować nie tylko ukochaną, czy członka rodziny, to mamy wrażenie, że to jest właśnie duchowość. Być może tak właśnie jest. Miłość do wszystkiego i dla wszystkich. Być może odczuwanie miłości do wszystkich jest duchowością. Być może odczuwanie wdzięczności jest duchowością. Być może odczuwanie szczęścia jest duchowością. Być może odczuwanie wewnętrznego spokoju jest duchowością. Z całą pewnością okazywanie gorliwości i robienie wszystkiego na pokaz, bycie nadmiernie surowym wobec siebie i innych, brak poczucia wdzięczności, okazywanie gniewu, pesymizm i strach – to nie jest duchowość. A Ty które z nich praktykujesz? ...

Unikaj nieporozumień.

Uprość swe życie i odkryj co jest dla ciebie ważne. Nie myl pojęć. Mylimy edukację z inteligencją. Szczęście z przyjemnością. Sukces z wynikami sprzedaży. Prawdziwą wartość z popularnością. Długowieczność z ilością przeżytych lat. Zdrowie z wyglądem. Lajki Facebooka z prawdziwymi relacjami międzyludzkimi. Rozmiar mięśni z poziomem sprawności. Seks z miłością. Przesłodzone, przetworzone, wyjałowione pseudo-jedzenie z wartościowym pożywieniem. Pozerstwo z pewnością siebie. Agresję z prawdziwą siłą. Skromność ze wstydliwością. Dobroczynność na potrzeby podatkowe z hojnością. Mylimy przetrwanie z rozkwitem. Egzystencję z Życiem. ...

Vipassana – ponownie… (wspomnienia z przeszłości)

Tym razem los zaprowadził mnie do miejsca urodzin Buddy – miejscowości Lumbini w Nepalu. Jest to niepozorna, mała miejscowość odwiedzana przez pielgrzymów – buddystów z całego świata. ( na świecie jest około 350 milionów wyznawców ). Na stosunkowo niewielkim obszarze wybudowano wiele klasztorów reprezentujących przeróżne odmiany buddyzmu od Japoni i Chin poczynając, na Sri Lance, Tajlandii i Tybecie kończąc. Nie Budda jednakże jest powodem mych odwiedzin. Jestem tu aby uczestniczyć w kolejnym doświadczeniu techniki medytacyjnej Vipassany. Choć wielu przyjeżdża tutaj aby oglądać przepiękne świątynie czy przyklasztorne ogrody, moja podróż zabierze mnie bardziej „w głąb” niż „na zewnątrz”. To nastawienie widoczne jest już w architekturze ośrodka w którym spędzę kolejne dziesięć dni. Bardziej przypomina on więzienie niż cokolwiek innego. Wszystko to po to aby nie rozpraszać uwagi tym co dzieje się na zewnątrz lecz skupić ją całkowicie na tym co w nas samych. Vipassana to doświadczenie nie dla każdego. Nie wszyscy jesteśmy skłonni poddać swój umysł i ciało próbie wyciszenia i pracy wewnętrznej przez dziesięć godzin dziennie, dziesięć dni pod rząd. Pierwsze dni są zawsze trudne, jednak efekty bardzo często przechodzą najśmielsze oczekiwania. Intensywność takiego doświadczenia jest trudna do porównania z czymkolwiek innym. Dziesięć dni kompletnej ciszy, niemal nieustannej medytacji i obserwacji wewnętrznych procesów zachodzących w każdym z nas, przynosi często nieoczekiwane rezultaty, uświadomienia sobie prawd o nas samych, których często uświadamiać byśmy sobie nie życzyli. A wszystko to w otoczeniu kilkudziesięciu osób, ktore tak jak my próbują poznać siebie samych i dotrzeć do przyczyn tego, dlaczego jesteśmy tacy a nie inni, dlaczego nasze życie rozwija się w takim a nie innym kierunku…? Nie często mamy okazję spojrzeć w siebie samych tak głęboko. Nie często mamy okazję na tak intensywne ” wyciszenie „. Może dlatego stosunkowo nieliczne kursy Vipasany w Europie są zarezerwowane na długo przed terminem a chętnych jest bardzo wielu?.. ...

Docenienie, zrozumienie wartości tego co jest.

Każdego dnia staram się pamiętać aby doceniać każdą chwilę. Każdego dnia staram się pamiętać jakim jestem szczęściarzem. Każdego dnia staram się pamiętać jakim przywilejem jest mieć pożywienie, wodę, dach nad głową, prysznic, lodówkę, zdrowie, wolność, wykształcenie, rodzinę, przyjaciół, czas i mnóstwo innych rzeczy! Każdego dnia staram się pamiętać aby nie denerwować się drobnymi niedogodnościami, których życie nam czasami nie skąpi. Każdego dnia staram się pamiętać aby nie narzekać i się nad sobą nie użalać tylko dlatego, że zapomniałem iż mój przejściowy problem nie czyni mnie centrum całego wszechświata! Wciąż próbuję, dzień po dniu, raz po raz dopóki nie stanie się to moim nawykiem. Dopóki nie stanie się to czymś całkowicie naturalnym. Dopóki w pełni sobie nie uzmysłowię, że niczego mi nie brakuje. A gdy już nie ma oczekiwań, ignorancji, użalania nad sobą i poczucia, że „mi się należy” jedyne co pozostaje to DOCENIENIE, ZROZUMIENIE WARTOŚCI TEGO CO JEST. ...

Eustress (Pozytywny stres) i Distress (Negatywny stres) – Yin i Yang praktyki zdrowia

Nasze zdrowie i jakość życia kształtuje wiele różnorodnych aspektów takich jak np. aspekty umysłowe, fizyczne, duchowe, emocjonalne, społeczne, środowiskowe. Nasze umiejętności poznawcze i intelektualne. Stopień naszej fizycznej funkcjonalności. Nasze mentalne i emocjonalne nastawienia, wzorce, nawyki, uwarunkowania. Nasze zachowania i funkcjonalność społeczna. Wpływy środowiska: woda którą pijemy, żywność którą spożywamy, przestrzeń w której mieszkamy, okolice w których przebywamy, oczekiwania i nastawienia innych do nas. Wszystko to ma wpływ na naszą fizyczną i mentalną kondycję. Każdy z nas ma jakieś słabe i mocne strony. Czasem naszą mocną stroną jest nasz umysł, pamięć lub kreatywność. Czasem naszą słabością jest brak wytrzymałości, gibkości czy siły. Lub na odwrót. Jest ogromna liczba możliwych kombinacji. Zazwyczaj, mamy tendencje do powtarzania i kultywacji tego co jest już dla nas łatwe. Niestety, powtarzanie jedynie tego w czym już jesteśmy dobrzy doprowadzi jedynie do dalszego braku równowagi. To tak jak tylko rozwiązywanie krzyżówek nie wystarczy do utrzymania wszechstronnie sprawnego umysłu, odrobina tai chi, jogi czy siłowni może być nie wystarczająca dla utrzymania organizmu w optymalnej kondycji. Musimy podejść do swego organizmu kompleksowo, rozwinąć kreatywność, stopniowo likwidować ograniczenia i odnajdywać kolejne, ciekawe wyzwania. Zacznijmy zatem poznawać samych siebie. Ważne jest abyśmy rozpoznali swoje naturalne predyspozycje, wspierali swe silne strony i przede wszystkim kierowali uwagę na nasze słabe punkty, rozwijając w ten sposób o wiele bardziej stabilną i łatwiejszą do utrzymania pozycję równowagi. Często jest nam trudno przyznać się przed samym sobą, że pewne aspekty naszego życia lub bycia pozostawiają wiele do życzenia (zwłaszcza jeśli chodzi o nasze własne nawyki i zachowania). Pierwszym krokiem w kierunku zmiany jest uświadomienie sobie, że jest jeszcze dużo do zrobienia i nie ma co odkładać tego robienia na bliżej nie określone „później”… Na poziomie fizycznym, ulegamy pokusie powtarzania tych aktywności z którymi jesteśmy już dobrze zaznajomieni. Na przykład, jeśli osiągnęliśmy już jakiś stopień fizycznej koordynacji lub gibkości ruchowej, często mamy tendencje do ignorowania potrzeby pracy nad siłą czy wytrzymałością, wymyślając liczne wytłumaczenia i wymówki. Podobnie dzieje się na poziomie umysłowym. Sukces w naukach ścisłych nie powinien dawać nam powodów do nieznajomości przedmiotów o charakterze bardziej abstrakcyjnym. Często przekonujemy samych siebie, że nie zdołamy wiedzieć wszystkiego o wszystkim, i jest to prawda, dopóty dopóki nie używamy takich argumentów jako wymówki do zaprzestania procesu rozwoju i ulepszania naszych zdolności adaptacyjnych. W obecnych czasach, większość z nas zaznajomiona jest z koncepcją stresu i konsekwencji jakie stres za sobą niesie. Niestety niewielu słyszało o pojęciu Eustresu czyli stresu pozytywnego, który jest w stanie nas stymulować, motywować i ogólnie przyczynić się do rozwoju i wzmocnienia naszych umiejętności funkcjonowania w bardziej efektywny i optymalny sposób. Dobrze udokumentowanym i przebadanym przykładem działania pozytywnego stresu jest wpływ ćwiczeń fizycznych na rozwój naszego ciała. Stopniowy i systematyczny trening prowadzi do harmonijnego rozwoju i wzmocnienia organizmu, polepszenia markerów biologicznych, i pozytywnych zmian psycho-fizycznych. Regularny trening umysłowy prowadzi do rozwoju podobnej efektywności i wzmożonej umiejętności absorbowania, przetwarzania, interpretacji i użytkowania nowych informacji. Wszystko to wskazuje jednoznacznie jak ważnym jest aby nie unikać trudności i wyzwań, których nie szczędzi nam życie. W rzeczy samej, wyzwania, które tworzymy sobie z własnej inicjatywy (np. decyzja popracowania nad kontrolą swoich emocji) mogą nam pomóc gdy życie, nieuchronnie, przedłoży nam swe własne, indywidualnie dobrane wyzwania. Poprzez częstą praktykę umiejętności czy sytuacji, które sprawiają nam trudności, nieuchronnie stajemy się lepiej przygotowani do stawienia im czoła w życiu codziennym. Oczywistym jest, że jeśli mamy kłopoty ze stawami kolanowymi, powinniśmy zwrócić specjalną uwagę na ten obszar naszego ciała. Jeśli doświadczamy kłopotów z kręgosłupem lędźwiowym, dobrze by było przyjrzeć się bliżej, możliwym przyczynom takiego stanu rzeczy i sposobom jego zapobiegania. Jeśli czujemy się przytłoczeni ogromem jakiś prac umysłowych stojących przed nami, dobrze by było zwrócić szczególna uwagę na to jak moglibyśmy się do nich przygotować, usprawnić w naszym indywidualnym treningu. W momencie gdy wdrażamy w praktykę zrozumienie wartości jakie reprezentują trudności dnia codziennego, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że okazji do zmiany i rozwoju nigdy nam w życiu nie zabraknie, a przed nami otwierają się podwoje do niezwykłych doświadczeń i możliwości! A Ty? Czy dostrzegasz pozytywne strony trudności, które doświadczasz w życiu? Czy jesteś świadomy okazji do wzrostu jakie Ci każde wyzwanie ze sobą przynosi? ...

Szczęście w prostocie.

Minimalizm stał się ostatnio całkiem modny. Powstało wiele blogów, kanałów YouTube i stron internetowych wykorzystujących to nagłe zainteresowanie sposobami uproszczenia naszego często, mocno skomplikowanego życia. Bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi doceni sobie wartości pewnej samodyscypliny. Zwłaszcza w sferze materialnej. Dla mnie osobiście, minimalizm to poszukiwanie efektywności, optymalizacja i odnajdywanie radości w chwili obecnej. Często gromadzimy, posiadamy za dużo. Jemy za dużo. Za bardzo się stresujemy. Za dużo sie martwimy. Itd. Itp. Jak jeść tyle ile powinniśmy? Posiadać tylko tyle ile nam potrzeba? Pracować, ćwiczyć dokładnie tyle ile powinniśmy? Oczywiście nie ma jednej, prostej odpowiedzi na te pytania, ale sam fakt, że zaczynamy je sobie zadawać, może poprowadzić nas we właściwym kierunku. Na wszystkich nas spoczywa odpowiedzialność za to aby wejrzeć w siebie, nauczyć się o swych prawdziwych potrzebach, o tym jak możemy funkcjonować najlepiej, o naszych naturalnych skłonnościach (nie – tych powstałych na wskutek rożnych uwarunkowań w przeszłości). Gdy zaczynamy pozbywać się wszystkiego co nam „zagraca” życie, i nie mam tu na myśli tylko rzeczy, ktore nam się „nazbierały” przez lata, ale również negatywnych ludzi z którymi spędzamy zbyt dużo czasu, stare przyzwyczajenia, które obniżają nam jakość życia, nawyki myślowe wynikające z przeszłych zdarzeń, które nie mają już nic wspólnego z obecnymi realiami itd. – dopiero wtedy dajemy sobie szansę aby dostrzec i zrozumieć co jest dla nas naprawdę ważne? Co nam sprawia prawdziwą satysfakcję i zadowolenie. Co dla nas znaczy – być szczęśliwym. ...

Czego nie używasz to tracisz!

Utrzymanie zdrowia podobne jest do jazdy rowerem. Nie można jechać rowerem, nagle się zatrzymać i oczekiwać, że nie stracimy równowagi. W momencie gdy przestajemy poruszać się do przodu, zaczynamy tracić równowagę.  W momencie gdy przestajemy kultywować zdrowe nawyki, nasze zdrowie zaczyna się, czasami niezauważalnie, pogarszać. W momencie gdy przestajemy używać swoich mięśni – zaczynają one słabnąć. W momencie gdy przestajemy się rozciągać – stajemy się coraz bardziej sztywni i powoli tracimy mobilność. W momencie gdy przestajemy stymulować  umysł do zapamiętywania, znajdowania rozwiązań, rozpoznawania i zwiększania prędkości reakcji – nasze możliwości umysłowe zaczynają się zmniejszać. Naszą główną bronią, która jest w stanie zatrzymać te zmiany, a przynajmniej je spowolnić, jest nasz nieustanny wysiłek aby kontynuować umiejętności wykonywania przeróżnych zadań, a może nawet umiejętności te rozwijać. Wysiłek ten daje nam szansę optymalnego funkcjonowania tak długo jak tylko to możliwe. CO ROBIMY TYM SIĘ STAJEMY, TO WZMACNIAMY. Mało stymulujące przyjemności jak oglądanie telewizji czy granie w komputerowe gry, choć może nieszkodliwe w niewielkich ilościach, łatwo stają się naszym ulubionym sposobem na spędzanie czasu wolnego, rozwijając silnie uzależniające nawyki, które rzadko są jakimkolwiek „wyzwaniem” czy pozytywnym bodźcem dla rozwoju naszych możliwości fizycznych i umysłowych, przyczyniając się w ten sposób do pogorszenia jakości naszego życia. Stopniowe ograniczanie naszych spotkań, kontaktów z innymi, poleganie tylko na wzorcach i rozwiązaniach które są nam bardzo dobrze znane, a nawet praktyka, trening i powtarzanie tych samych elementów bez wprowadzania nowych usprawnień i wyzwań, często prowadzi do powolnego spadku formy psycho-fizycznej. Czy jest tak tylko dlatego, że jesteśmy coraz starsi? A może dlatego, że coraz bardziej nam się nie chce..? Jesli popatrzymy na przykłady tych, którzy mimo zaawansowanego wieku, kontunuują pracę w swych dziedzinach, ucząc się, praktykując, ćwicząc, przeprowadzając badania, łatwo można zauważyć, że ich umiejętności nie są ograniczone ich chronologicznym wiekiem. W bardzo pozytywnym tych słów znaczeniu! Jeszcze jeden powód aby nie przestawać ROBIĆ!   ...