Wuwei odżywiania i postu.

Istnieje piękna zasada praktykowana na wielu ścieżkach Tao zwana Wuwei. Wuwei oznacza działanie bez wysiłku, naturalnie. Oznacza pozwalanie na to aby coś się wydarzyło a nie powodowanie aby coś się stało. Oznacza dopasowanie się do naturalnego świata, “płynięcie z prądem”. Jest to stan, który można odnaleźć gdy postępujemy zgodnie z Naturą.

Gdy rozmawiamy o pożywieniu czy głodówkach (http://regenerativetraditions.com/pl/tao-natury/), ważne jest abyśmy nie zapominali o zasadzie Wuwei.

Głodówki nie są panaceum na wszystkie dolegliwości. Odkryto na przykład, że stosowanie postu przeciwko infekcjom spowodowanym przez wirusy nie jest tak efektywne jak przy infekcjach bakteryjnych 

(https://www.cell.com/cell/fulltext/S0092-8674(16)30972-2).

Ponadto, niektórzy z nas nie powinni stosować głodówek z tak prostych przyczyn jak: niedowaga, niedożywienie, ciąża, karmienie piersią czy bardzo młody wiek.

Na wszystko jest dobry czas, niemniej jednak dla równowagi, warto jest poznać różne strony medalu, swoiste Yin i Yang danej sytuacji.

Często się zdarza (sami popełnialiśmy takie błędy), że próbujemy stosować posty z racji ich potężnych właściwości terapeutycznych, ale nie zwracamy uwagi na towarzyszące temu okoliczności.

W świecie wysoko przetworzonej, przemysłowej żywności, która często pozbawiona jest jakichkolwiek wartości odżywczych, wielu z nas (jeśli nie wszyscy) ma niedobory mikro i makro elementów. Zastosowanie głodówki w takiej sytuacji może prowadzić do mało pozytywnych rezultatów.

Wuwei postu w naszej codziennej praktyce oznacza, że okresy niejedzenia, odpoczynku organizmu od trawienia, następują w sposób naturalny i bez zbędnego wysiłku. Z łatwością i  bez potrzeby użycia samo-dyscypliny, pozwalając aby to się stało niejako samoistnie.

Pierwszym krokiem aby to osiągnąć jest maksymalne ograniczenie jedzenia śmieciowego, które nie tylko nie dostarcza wartości odżywczych ale przyczynia się do niedoborów na które wielu z nas cierpi, często, pomimo nadwagi. Krok ten jest niezbędny aby doświadczyć naturalnego postu.

Gdy przestajemy spożywać sztuczne substancje jak: cukier, rafinowane mąki i oleje (na próżno szukać ich w takiej formie w Naturze) i zaczynamy jeść pożywienie bogate w biodostępne w makro- i mikro-elementy, dostarczające energię i uczucie długotrwałej sytości – niemożliwe staje się możliwe. Przestajemy się przejadać bo organizm otrzymał to co mu potrzebne. Co więcej, spontanicznie zaczynamy jeść mniej a odczuwamy więcej energii, która starcza nam na dłużej.

W rezultacie czujemy się kompletnie nasyceni i doenergetyzowani.

Kolejnym krokiem jest zrozumienie jak ważna jest gęstość odżywcza czyli koncentracja substancji odżywczych w naszym pożywieniu.

Jakie pożywienie jest najbogatsze w składniki odżywcze? Spytaj swoich przodków. Co jedli 1000 lat temu? A co 10-15 tysięcy lat temu?

Produkty zwierzęce posiadają największą gęstość odżywczą jaka jest dostępna dla homo sapiens.

Nie jest to obecnie bardzo popularna idea ale jeszcze 50-60 lat temu, nikomu nie przyszłoby do głowy kwestionować to stwierdzenie.

Im dalej cofniemy się w czasie tym bardziej oczywiste się to staje. Przez setki tysięcy lat, zwłaszcza w okresach lodowcowych, zwierzęta były jedynym dostępnym źródłem pożywienia dla ludzkości.

Zatem co się stało? Dlaczego nasze idee tak się zmieniły?

Rolnictwo. Cywilizacja. Uprzemysłowienie. Marketing.

Jeden Wielki Rozłam.

Jesteśmy maksymalnie oderwani od Natury.

Większość z nas nie ma pojęcia skąd bierze się nasze pożywienie.

Większość z nas nie ma pojęcia co trzeba zrobić aby je uzyskać. 

Większość z nas nie ma pojęcia czym jest prawdziwa żywność.

Tak nam powiedziano, więc wierzymy, że tłuszcz sprawia, iż stajemy się otyli.

Wierzymy, że wysoki poziom cholesterolu jest szkodliwy.

Wierzymy, że ćwicząc wystarczająco dużo, zneutralizujemy negatywny wpływ nienaturalnego jedzenia i pozostaniemy szczupli i zdrowi.

A to wszystko dlatego, że nigdy nie byliśmy zmuszeni przetrwać w dziczy, zdobyć pożywienie, które utrzyma nas przy życiu, silnych, w dobrym zdrowiu. Większość z nas nie musiała nigdy nic wyhodować czy uprawiać.

Zostaliśmy udomowieni, zurbanizowani i uprzemysłowieni.

W czasach współczesnych rzadkością jest nie mieć żadnych niedoborów żywieniowych.

Być może jest to spowodowane stale pogarszającą się jakością gleby uprawnej. Być może przyczyną jest ogromna komercjalizacja produktów spożywczych i nasz brak umiejętności odróżniania naturalnego od sztucznego. W rezultacie konsumujemy żywność, która nie dostarcza nam podstawowych składników niezbędnych do optymalnego funkcjonowania i zdrowia.

Co jest źródłem tych składników? Wszystko to co można by odnaleźć w regionie gdzie mieszkamy, w czasach kiedy nie było wielkich miast i supermarketów.

Sezonowe warzywa, niewielkie ilości sezonowych owoców czy orzechów i przede wszystkim – zwierzęta! 

Nasze własne doświadczenia, doświadczenia wielu innych ludzi, dawne praktyki i wiele nowych informacji w świecie nauki, jak i to co mówi nam archeologia o niezliczonych pokoleniach naszych przodków żyjących w czasach przed rozwojem rolnictwa i cywilizacji, przekonały nas jak ważne dla optymalnego zdrowia i funkcjonowania są produkty zwierzęce. Przez dziesiątki lat, idea ta była dla nas nie do zaakceptowania (dla wieloletnich wegetarian) jednak życie naszych protoplastów, a co najważniejsze, rezultaty, których doświadczyliśmy mówiły same za siebie.

Zdaliśmy sobie sprawę, że poprzez nasze oderwanie od Natury,  sami będąc produktem cywilizacji, nie byliśmy w stanie zrozumieć oczywistych potrzeb naszego organizmu.

W świecie fałszywych informacji (fake news) i wielu sprzecznych ideologii, łatwo jest zapomnieć skąd się bierze jedzenie, jak bardzo jesteśmy zależni od innych stworzeń, jak wiele naszych idei napędzanych jest ekonomią, polityką, prywatną korzyścią czy “pobożnymi życzeniami”.

Ponieważ obecnie, po kilku latach eksperymentów, jemy w większości pożywienie bardzo bogate w składniki odżywcze, nie mamy potrzeby liczenia kalorii, obaw o nadwagę itp.

Niewielki, gęsty odżywczo posiłek jest w stanie nas łatwo zaspokoić, wypełniając nie więcej niż ¾ naszego żołądka (co poleca wiele dawnych systemów zdrowotnych), dostarczając satysfakcji, energii i uczucia sytości na długi okres czasu. Dwa, a czasami jeden posiłek dziennie zaspokaja całkowicie nasze potrzeby, łatwo tworząc długi odpoczynek od trawienia (post przerywany – intermittent fasting).

Staje się to zupełnie naturalne, łatwe i przyjemne po początkowym okresie przystosowania, kiedy organizm przestawia się na funkcjonowanie nie oparte na dużych ilościach węglowodanów (tzw. fat adaptation).

Pamiętajmy, że rozmawiając o odżywianiu i postach, nie mamy tu na myśli wykorzystania siły woli i praktyk ascetycznych. Wprost przeciwnie. Jest to zwykła konsekwencja prawidłowego, naturalnego odżywiania, co owocuje poczuciem sytości i braku konieczności nieustannego “przegryzania” czegoś. Jedząc posiłki o dużej gęstości odżywczej nie odczuwamy potrzeby jedzenia przez długi czas, co daje nam okazję do przerwy w procesach trawiennych i energię do wewnętrznych porządków.

Interesuje nas proste życie i proste, naturalne rozwiązania.

Gdy stosujemy je prawidłowo, wszystko staje się WUWEI – działaniem bez wysiłku.

Czy doświadczasz Wuwei na ścieżce którą podążasz? A może coś trzeba zmienić?

Leave a Reply