Ćwiczenia izometryczne – wzmocnienie i rozluźnienie – zawsze i wszędzie.

Większość z Was słyszała o ćwiczeniach izometrycznych. Z wielu różnych powodów słuch o nich prawie całkowicie zaginął, choć z praktycznego punktu widzenia przynieść one nam mogą wiele korzyści. Są niezwykle proste, nie wymagają przyrządów ani dużo miejsca. Są bezpieczne dla stawów, poprawiają posturę, wzmacniają, stymulują, i głęboko rozluźniają. Poniżej przykłady ćwiczeń, które każdy może we własnym zakresie wypróbować. Przykładowe ćwiczenia izometryczne. Maksymalne napięcie utrzymujemy przez 5-10 sekund. Pamiętajmy o niewstrzymywaniu oddechu w trakcie ćwiczenia i o kompletnym rozluźnieniu mięśni po każdym okresie napięcia. Ćwiczenia szyi Naciskamy obiema dłońmi głowę z przodu, z tyłu i z boków po 10 sekund na stronę. Ramiona – 3 poziomy Łączymy dłonie próbując je “rozerwać” w przeciwnych kierunkach. Potem próbujemy je złączyć tak jak byśmy starali się zgnieść coś pomiędzy nimi. To samo na poziomie klatki piersiowej i czoła.   Kolano pcha do góry – dłoń pcha do dołu. Zmiana strony. Kolano pcha do środka – dłoń pcha na zewnątrz. Kolano otwiera się na zewnątrz a dłoń stara się je przyciągnąć do wewnątrz. Pchanie ściany. Zachowując prostą posturę mobilizujemy wszystkie mięśnie pchając ścianę. Pamiętajmy o tym by nie powstrzymywać oddechu. Ćwiczyć możemy używając krzesła, drzewa, biurka itp. Bądźcie kreatywni!   ...

Ciągłe podjadanie nie jest czymś naturalnym dla człowieka. „Powinniśmy doświadczać odczucia lekkiego głodu każdego dnia” – Tao Natury

„Nie ma takiego gatunku zwierząt, włączając w to gatunek ludzki, który w rezultacie ewolucji wymaga trzech posiłków dziennie, każdego dnia.” Fragment książki Jasona Funga „Kod otyłości. Sekrety utraty wagi” W praktykach duchowych wielu kultur spotkać można różnorodne formy postu. Chrześcijanie, Muzułmanie, rdzenni Indianie Amerykańscy czy Taoiści, we wszystkich tych tradycjach, głodówki były częścią sposobu na życie. Chociaż wpływ postu na nasz umysł i duszę może być istotny, to jeszcze bardziej istotne jest jego oddziaływanie na nasz organizm. Czy to intuicja podpowiadała nam zawsze, że okresowa przerwa w jedzeniu jest bardzo korzystna dla naszego ciała? Czy podświadomie czuliśmy, że organizm potrzebuje odpoczynku i szansy na regenerację, czy też była to tylko nieunikniona rzeczywistość życia w naturalnym środowisku, które zmuszało nas do nieprzerwanego manewrowania pomiędzy niedojadaniem i ucztą. Bez wzgędu na to dlaczego, nie ulega wątpliwości, że w trakcie rozwoju ewolucyjnego naszego gatunku, nieustannie byliśmy poddawani próbom związanym z obfitością lub brakiem pożywienia. Dopiero w dwudziestym wieku nastąpiła znacząca zmiana. Być może po raz pierwszy w historii, całe nacje mają do dyspozycji więcej jedzenia niż są w stanie spożyć. Nasza kompetencja w produkcji żywności na wielką, przemysłową skalę, stworzyła sytuację w której z jednej strony, jesteśmy w stanie wyżywić dużą ilość ludzi, a z drugiej strony – nie potrafimy tego z robić bez przyczyniania się do tworzenia nowych chorób i dolegliwości. Od kilku pokoleń staramy się przekonać samych siebie jak ważne jest nieustanne jedzenie i upewnienie się, że nigdy nie jesteśmy głodni. Jak się okazuje, podejście to niezbyt dobrze nam służy. Chociaż wskaźniki otyłości i tzw. chorób cywilizacyjnych wymykają się nam spod kontroli, nadal wydaje się, że nie potrafimy dostrzec ich przyczyn źródłowych. Na szczęście, współczesna nauka z nowym entuzjazmem i impetem zaczęła dostrzegać i badać wpływ naszego codziennego stylu życia i niektórych oddziaływań środowiska jako głównych źródeł wielu naszych bolączek. Jednym z wniosków tych badań jest docenienie wartości przerw w jedzeniu. W ostatnich latach rozwinięto różne metody i eksperymentowano z wieloma odmianami postu. Czy będą to dłuższe, wielodniowe głodówki, pominięty posiłek lub dwa, czy jedna z kilku form postu przerywanego (intermitent fasting), każdy znaleźć może takie podejście, które najbardziej odpowiada jego osobowości i indywidualnym potrzebom. Ważne jest abyśmy w naszym życiu stwarzali sobie okazje imitujące tymczasowe okresy bez dostępu do pożywienia, które pozwolą organizmowi podjąć to wyzwanie i funkcjonować w sposób do którego jest doskonale przygotowany. Oczyszczając, uzdrawiając i regenerując. ...

Minimum, które możesz zrobić dla swojego zdrowia.

Przestań ciągle jeść. Nie jedz „pseudo jedzenia”, zwłaszcza produktów przetworzonych, sztucznych i nienaturalnie „słodkich”. Upewnij się, że się dobrze wyśpisz. W ciemnym, cichym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Minimum 8 godzin. Bez wymówek. Naucz się głęboko oddychać i często to rób w parku, lesie, jakimkolwiek naturalnym, czystym miejscu. Każdego dnia. Powtarzam: każdego dnia bądź aktywny. Ruszaj się! Pozbądź się źródeł chronicznego stresu. Przykładowe rozwiązania: 1. Zmień swą sytuacje. Np. zakończ toksyczny związek albo zmień środowisko pracy lub 2. Zmień siebie. Np. naucz się nie przejmować stresem. Praktyka medytacji może być bardzo pomocna. Oba rozwiązania mogą być stosowane jednocześnie. Doładuj swe baterie w Naturze i nie unikaj jej elementów. Regularne i stopniowe wystawianie się na zimno czy gorąco zwiększy Twą tolerancję dla niespodziewanych zmian temperaturowych i zwiększy efektywność Twego organizmu w odpowiedzi na ataki patogenicznych wirusów czy bakterii. Jeśli jesteś otyły – pość. Jeśli nie czujesz się dobrze – pość. Jesli nie masz energii – pość. ...

Slow health – filozofia naturalnej kultywacji zdrowia.

Większość z nas jest świadoma różnicy pomiędzy „fast food” – jedzeniem produkowanym masowo, mechanicznie, często z produktów nienaturalnych, sprowadzanych z bardzo daleka, a jedzeniem przygotowanym na miejscu, na świeżo, z uwagą, z prostych, naturalnych składników. Ten drugi rodzaj pożywienia niektórzy nazywają – Slow Food. Istnieje wiele podobnych tendencji i filozofii, wprowadzających pewne zmiany w naszym życiu w celu podniesienia jego jakości. Slow Living – obejmujące całokształt naszego codziennego życia. Slow Cities – zmierzające do podniesienia jakości życia w miastach i miasteczkach Slow Money – organizujące lokalne zasoby finansowe w celu inwestowania w przedsięwzięcia lokalne, pro-ekologiczne itp. I wiele, wiele innych. Tak jak łatwo jest nam zrozumieć różnicę pomiędzy Fast Food i Slow Food, nie powinniśmy mieć trudności ze zrozumieniem założeń Slow Health – podejścia do zdrowia, które rozpoznaje konieczność podjęcia aktywnej roli w kształtowaniu naszego stanu zdrowia i samopoczucia. Filozofii, która nie oczekuje „magicznych” efektów z dnia na dzień, lecz koncentruje swe wysiłki na stworzeniu w naszym życiu jakości trwałej i stabilnej poprzez zrozumienie mechanizmów zawiadujących naszym organizmem i zależności pomiędzy ciałem i umysłem. Slow Health nie dyktuje nam co mamy jeść albo jak mamy ćwiczyć. Uczy nas jedynie jak ważnym jest zwracać uwagę na nasze nawyki ruchowe lub ich brak czy też na to co, jak i dlaczego spożywamy na co dzień. Slow Health jest koncepcją w której przejmujemy odpowiedzialność za siebie samych i wkraczamy na ścieżkę samopoznania, czego rezultatem jest lepsze zrozumienie swych potrzeb, celów i aspiracji. Slow Health zwraca naszą uwagę na to jak ważne jest regularnie odnajdywać wyzwania dla naszego ciała i umysłu po to aby zachować ich funkcjonalność tak długo jak to tylko możliwe. SLOW jest akronimem określającym specyficzne cechy podejścia do zdrowia w Slow Health: S – Sustainable and Simple – praktyki proste, które łatwo jest kontynuować przez długimi nieograniczony czas L – Local – praktyki, ktore można uskuteczniać wszędzie tam gdzie jesteśmy bez konieczności posiadania specjalistycznego sprzętu, pomieszczenia itp. O – Organic – podejścia i praktyki naturalne, zgodne z naszymi predyspozycjami W – Whole – różnorodne praktyki, które wpływają na wiele aspektów naszego życia i bycia. ...