Minimum, które możesz zrobić dla swojego zdrowia.

Przestań ciągle jeść. Nie jedz „pseudo jedzenia”, zwłaszcza produktów przetworzonych, sztucznych i nienaturalnie „słodkich”. Upewnij się, że się dobrze wyśpisz. W ciemnym, cichym i dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Minimum 8 godzin. Bez wymówek. Naucz się głęboko oddychać i często to rób w parku, lesie, jakimkolwiek naturalnym, czystym miejscu. Każdego dnia. Powtarzam: każdego dnia bądź aktywny. Ruszaj się! Pozbądź się źródeł chronicznego stresu. Przykładowe rozwiązania: 1. Zmień swą sytuacje. Np. zakończ toksyczny związek albo zmień środowisko pracy lub 2. Zmień siebie. Np. naucz się nie przejmować stresem. Praktyka medytacji może być bardzo pomocna. Oba rozwiązania mogą być stosowane jednocześnie. Doładuj swe baterie w Naturze i nie unikaj jej elementów. Regularne i stopniowe wystawianie się na zimno czy gorąco zwiększy Twą tolerancję dla niespodziewanych zmian temperaturowych i zwiększy efektywność Twego organizmu w odpowiedzi na ataki patogenicznych wirusów czy bakterii. Jeśli jesteś otyły – pość. Jeśli nie czujesz się dobrze – pość. Jesli nie masz energii – pość. ...

Docenienie, zrozumienie wartości tego co jest.

Każdego dnia staram się pamiętać aby doceniać każdą chwilę. Każdego dnia staram się pamiętać jakim jestem szczęściarzem. Każdego dnia staram się pamiętać jakim przywilejem jest mieć pożywienie, wodę, dach nad głową, prysznic, lodówkę, zdrowie, wolność, wykształcenie, rodzinę, przyjaciół, czas i mnóstwo innych rzeczy! Każdego dnia staram się pamiętać aby nie denerwować się drobnymi niedogodnościami, których życie nam czasami nie skąpi. Każdego dnia staram się pamiętać aby nie narzekać i się nad sobą nie użalać tylko dlatego, że zapomniałem iż mój przejściowy problem nie czyni mnie centrum całego wszechświata! Wciąż próbuję, dzień po dniu, raz po raz dopóki nie stanie się to moim nawykiem. Dopóki nie stanie się to czymś całkowicie naturalnym. Dopóki w pełni sobie nie uzmysłowię, że niczego mi nie brakuje. A gdy już nie ma oczekiwań, ignorancji, użalania nad sobą i poczucia, że „mi się należy” jedyne co pozostaje to DOCENIENIE, ZROZUMIENIE WARTOŚCI TEGO CO JEST. ...

Brak ruchu = utrata umiejętności poruszania się.

Częstokroć jesteśmy tak daleko oderwani od świadomości siebie samych, swego ciała, umysłu i otoczenia, że nie dociera do nas jak ważnym dla naszego istnienia jest normalne, prawidłowe funkcjonowanie naszego ciała. W powodzi spraw, którymi musimy się zająć, które absolutnie wymagają naszej uwagi i energii, zapominamy, że jeśli nasz organizm zacznie szwankować, to i tak nie będziemy w stanie zająć się niczym innym. Aby zapobiec takiej sytuacji spróbuj wkomponować aktywność fizyczną w pozostałe aktywności swego dnia. Poruszaj się przy każdej okazji! To nie tylko pozwoli Ci utrzymać sprawność ciała ale w ogromnym stopniu wpłynie na Twe samopoczucie i sprawność intelektualną. Nie zawsze jesteśmy w stanie wygospodarować godzinę czy dwie na trening. Wkomponuj ruch w swój normalny dzień. Wysiądź dwa przystanki wcześniej i przespaceruj się. Zamiast windy użyj schody. Każde schody czy górka to Twój przyjaciel w walce z bezruchem. Gdzie można, zamiast samochodu – weź rower. Zaparkuj dalej, tak aby się kawałek przejść. Lubisz tańczyć? Włącz ulubioną muzykę i potańcz do utraty tchu! Przeciągnij się dyskretnie kilka minut w pracy, pociągu czy samolocie. Stoisz i czekasz? Okazja do otworzenia ciała, rozluźnienia mięśni, poruszania się ponownie! Poruszaj się po przebudzeniu w łóżku. Poruszaj się w samochodzie czekając w korku. Poruszaj się podróżując autobusem. Poruszaj się oglądając telewizję czy słuchając ulubionego podcastu. Możliwości są nieograniczone. Bądź kreatywny. Każdy dzień może być zabawą i ciekawym wyzwaniem – jak odnależć lub stworzyć okazję do ruchu? Twoje ciało jest stworzone by się poruszać. Zrównoważony, regularny ruch zapobiega, leczy i rozwija. ...

Slow health – filozofia naturalnej kultywacji zdrowia.

Większość z nas jest świadoma różnicy pomiędzy „fast food” – jedzeniem produkowanym masowo, mechanicznie, często z produktów nienaturalnych, sprowadzanych z bardzo daleka, a jedzeniem przygotowanym na miejscu, na świeżo, z uwagą, z prostych, naturalnych składników. Ten drugi rodzaj pożywienia niektórzy nazywają – Slow Food. Istnieje wiele podobnych tendencji i filozofii, wprowadzających pewne zmiany w naszym życiu w celu podniesienia jego jakości. Slow Living – obejmujące całokształt naszego codziennego życia. Slow Cities – zmierzające do podniesienia jakości życia w miastach i miasteczkach Slow Money – organizujące lokalne zasoby finansowe w celu inwestowania w przedsięwzięcia lokalne, pro-ekologiczne itp. I wiele, wiele innych. Tak jak łatwo jest nam zrozumieć różnicę pomiędzy Fast Food i Slow Food, nie powinniśmy mieć trudności ze zrozumieniem założeń Slow Health – podejścia do zdrowia, które rozpoznaje konieczność podjęcia aktywnej roli w kształtowaniu naszego stanu zdrowia i samopoczucia. Filozofii, która nie oczekuje „magicznych” efektów z dnia na dzień, lecz koncentruje swe wysiłki na stworzeniu w naszym życiu jakości trwałej i stabilnej poprzez zrozumienie mechanizmów zawiadujących naszym organizmem i zależności pomiędzy ciałem i umysłem. Slow Health nie dyktuje nam co mamy jeść albo jak mamy ćwiczyć. Uczy nas jedynie jak ważnym jest zwracać uwagę na nasze nawyki ruchowe lub ich brak czy też na to co, jak i dlaczego spożywamy na co dzień. Slow Health jest koncepcją w której przejmujemy odpowiedzialność za siebie samych i wkraczamy na ścieżkę samopoznania, czego rezultatem jest lepsze zrozumienie swych potrzeb, celów i aspiracji. Slow Health zwraca naszą uwagę na to jak ważne jest regularnie odnajdywać wyzwania dla naszego ciała i umysłu po to aby zachować ich funkcjonalność tak długo jak to tylko możliwe. SLOW jest akronimem określającym specyficzne cechy podejścia do zdrowia w Slow Health: S – Sustainable and Simple – praktyki proste, które łatwo jest kontynuować przez długimi nieograniczony czas L – Local – praktyki, ktore można uskuteczniać wszędzie tam gdzie jesteśmy bez konieczności posiadania specjalistycznego sprzętu, pomieszczenia itp. O – Organic – podejścia i praktyki naturalne, zgodne z naszymi predyspozycjami W – Whole – różnorodne praktyki, które wpływają na wiele aspektów naszego życia i bycia. ...

Naturalna Kultywacja Zdrowia. Proste podejście do podtrzymywania codziennego zdrowia.

Każdego dnia musimy rzucać sobie wyzwanie aby utrzymać sprawność. Bez tego wyzwania – rozwój jest niemożliwy. Bez tego wyzwania – następuje stopniowa stagnacja i regres. Konieczne jest  testować nasze komórki. Konieczne jest  testować naszą mobilność. Konieczne jest  testować nasze siły. Konieczne jest testować naszą odporność immunologiczną. Konieczne jest testować nasz umysł. Jest wiele sposobów na praktykę takich testów. Oto trzy podstawowe: Każdego dnia upewnij się, że się trochę: Spocisz, Zgłodniejesz i Ochłodzisz. Spocisz – oznacza, że wzmacniasz funkcjonalność swego ciała poprzez ruch, ćwiczenia, aktywność. Zgłodniejesz – oznacza, że wzmacniasz swój system trawienny i komórkowy poprzez danie czasu organizmowi na trawienie, odpoczynek i odnowę. Ochłodzisz – oznacza, że wzmacniasz swój system odpornościowy poprzez wystawianie ciała na niższe temperatury. Spróbuj rozwinąć regularne: Nawyki Ruchowe Nawyki Postowe (przerwy w konsumpcji) Nawyki Hartowania Organizmu ...

Dwie strony medalu.

Yin i Yang lub też aspekt dwoistości, obecny jest we wszystkim. Mężczyzna/Kobieta, Dzień/Noc, Ciemność/Jasność itd., itp. Nic dziwnego zatem, że nasza codzienna praktyka zawiera obydwa elementy. Nie staramy się odnaleźć jakiejś jakości bycia, która nie jest ani Yin ani Yang. Wprost przeciwnie – otwórzmy się na oba elementy jako integralną część życia. Tak długo jak pozostają one wzajemnie proporcjonalne do siebie i do naszych specyficznych potrzeb, zachowamy równowagę. Gdy próbujemy rozwinąć w życiu pozytywne, zdrowe nawyki, pamietajmy o obu stronach medalu. Na przykład: Yang                                                                                         Yin Ćwicz, poruszaj się intensywnie, szybko.                        Ćwicz, delikatnie, powoli. Jedz różnorodne, pożywne posiłki.                              Odpocznij od jedzenia, pość. Oddychaj głęboko, intensywnie.                      Oddychaj delikatnie, ćwicz wstrzymanie oddechu. Spędzaj czas w mieście.                                                     Spędzaj czas w naturze. Przyzwyczajaj się do gorąca.                                         Przyzwyczajaj się do zimna. Myśl, używaj intelektu.                                                                      Medytuj. Pracuj, bądź aktywny.                                                             Śpij, odpoczywaj. Itd.. Lista nie ma końca.  Obie strony sa potrzebne. Bądź kreatywny. ...

Najlepsze dla nas…

Najlepszym systemem ćwiczeń jest dla nas taki, którego rezultaty spełniają nasze oczekiwania i którego praktykę jesteśmy w stanie kontynuować na co dzień przez czas nieokreślony. Najlepszą dietą jest dla nas taka, której rezultaty spełniają nasze oczekiwania i której praktykę jesteśmy w stanie kontynuować na co dzień przez czas nieokreślony. Najlepszymi zdrowymi nawykami są dla nas takie, których rezultaty spełniają nasze oczekiwania i których praktykę jesteśmy w stanie kontynuować na co dzień przez czas nieokreślony. ...

Eustress (Pozytywny stres) i Distress (Negatywny stres) – Yin i Yang praktyki zdrowia

Nasze zdrowie i jakość życia kształtuje wiele różnorodnych aspektów takich jak np. aspekty umysłowe, fizyczne, duchowe, emocjonalne, społeczne, środowiskowe. Nasze umiejętności poznawcze i intelektualne. Stopień naszej fizycznej funkcjonalności. Nasze mentalne i emocjonalne nastawienia, wzorce, nawyki, uwarunkowania. Nasze zachowania i funkcjonalność społeczna. Wpływy środowiska: woda którą pijemy, żywność którą spożywamy, przestrzeń w której mieszkamy, okolice w których przebywamy, oczekiwania i nastawienia innych do nas. Wszystko to ma wpływ na naszą fizyczną i mentalną kondycję. Każdy z nas ma jakieś słabe i mocne strony. Czasem naszą mocną stroną jest nasz umysł, pamięć lub kreatywność. Czasem naszą słabością jest brak wytrzymałości, gibkości czy siły. Lub na odwrót. Jest ogromna liczba możliwych kombinacji. Zazwyczaj, mamy tendencje do powtarzania i kultywacji tego co jest już dla nas łatwe. Niestety, powtarzanie jedynie tego w czym już jesteśmy dobrzy doprowadzi jedynie do dalszego braku równowagi. To tak jak tylko rozwiązywanie krzyżówek nie wystarczy do utrzymania wszechstronnie sprawnego umysłu, odrobina tai chi, jogi czy siłowni może być nie wystarczająca dla utrzymania organizmu w optymalnej kondycji. Musimy podejść do swego organizmu kompleksowo, rozwinąć kreatywność, stopniowo likwidować ograniczenia i odnajdywać kolejne, ciekawe wyzwania. Zacznijmy zatem poznawać samych siebie. Ważne jest abyśmy rozpoznali swoje naturalne predyspozycje, wspierali swe silne strony i przede wszystkim kierowali uwagę na nasze słabe punkty, rozwijając w ten sposób o wiele bardziej stabilną i łatwiejszą do utrzymania pozycję równowagi. Często jest nam trudno przyznać się przed samym sobą, że pewne aspekty naszego życia lub bycia pozostawiają wiele do życzenia (zwłaszcza jeśli chodzi o nasze własne nawyki i zachowania). Pierwszym krokiem w kierunku zmiany jest uświadomienie sobie, że jest jeszcze dużo do zrobienia i nie ma co odkładać tego robienia na bliżej nie określone „później”… Na poziomie fizycznym, ulegamy pokusie powtarzania tych aktywności z którymi jesteśmy już dobrze zaznajomieni. Na przykład, jeśli osiągnęliśmy już jakiś stopień fizycznej koordynacji lub gibkości ruchowej, często mamy tendencje do ignorowania potrzeby pracy nad siłą czy wytrzymałością, wymyślając liczne wytłumaczenia i wymówki. Podobnie dzieje się na poziomie umysłowym. Sukces w naukach ścisłych nie powinien dawać nam powodów do nieznajomości przedmiotów o charakterze bardziej abstrakcyjnym. Często przekonujemy samych siebie, że nie zdołamy wiedzieć wszystkiego o wszystkim, i jest to prawda, dopóty dopóki nie używamy takich argumentów jako wymówki do zaprzestania procesu rozwoju i ulepszania naszych zdolności adaptacyjnych. W obecnych czasach, większość z nas zaznajomiona jest z koncepcją stresu i konsekwencji jakie stres za sobą niesie. Niestety niewielu słyszało o pojęciu Eustresu czyli stresu pozytywnego, który jest w stanie nas stymulować, motywować i ogólnie przyczynić się do rozwoju i wzmocnienia naszych umiejętności funkcjonowania w bardziej efektywny i optymalny sposób. Dobrze udokumentowanym i przebadanym przykładem działania pozytywnego stresu jest wpływ ćwiczeń fizycznych na rozwój naszego ciała. Stopniowy i systematyczny trening prowadzi do harmonijnego rozwoju i wzmocnienia organizmu, polepszenia markerów biologicznych, i pozytywnych zmian psycho-fizycznych. Regularny trening umysłowy prowadzi do rozwoju podobnej efektywności i wzmożonej umiejętności absorbowania, przetwarzania, interpretacji i użytkowania nowych informacji. Wszystko to wskazuje jednoznacznie jak ważnym jest aby nie unikać trudności i wyzwań, których nie szczędzi nam życie. W rzeczy samej, wyzwania, które tworzymy sobie z własnej inicjatywy (np. decyzja popracowania nad kontrolą swoich emocji) mogą nam pomóc gdy życie, nieuchronnie, przedłoży nam swe własne, indywidualnie dobrane wyzwania. Poprzez częstą praktykę umiejętności czy sytuacji, które sprawiają nam trudności, nieuchronnie stajemy się lepiej przygotowani do stawienia im czoła w życiu codziennym. Oczywistym jest, że jeśli mamy kłopoty ze stawami kolanowymi, powinniśmy zwrócić specjalną uwagę na ten obszar naszego ciała. Jeśli doświadczamy kłopotów z kręgosłupem lędźwiowym, dobrze by było przyjrzeć się bliżej, możliwym przyczynom takiego stanu rzeczy i sposobom jego zapobiegania. Jeśli czujemy się przytłoczeni ogromem jakiś prac umysłowych stojących przed nami, dobrze by było zwrócić szczególna uwagę na to jak moglibyśmy się do nich przygotować, usprawnić w naszym indywidualnym treningu. W momencie gdy wdrażamy w praktykę zrozumienie wartości jakie reprezentują trudności dnia codziennego, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że okazji do zmiany i rozwoju nigdy nam w życiu nie zabraknie, a przed nami otwierają się podwoje do niezwykłych doświadczeń i możliwości! A Ty? Czy dostrzegasz pozytywne strony trudności, które doświadczasz w życiu? Czy jesteś świadomy okazji do wzrostu jakie Ci każde wyzwanie ze sobą przynosi? ...

Szczęście w prostocie.

Minimalizm stał się ostatnio całkiem modny. Powstało wiele blogów, kanałów YouTube i stron internetowych wykorzystujących to nagłe zainteresowanie sposobami uproszczenia naszego często, mocno skomplikowanego życia. Bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi doceni sobie wartości pewnej samodyscypliny. Zwłaszcza w sferze materialnej. Dla mnie osobiście, minimalizm to poszukiwanie efektywności, optymalizacja i odnajdywanie radości w chwili obecnej. Często gromadzimy, posiadamy za dużo. Jemy za dużo. Za bardzo się stresujemy. Za dużo sie martwimy. Itd. Itp. Jak jeść tyle ile powinniśmy? Posiadać tylko tyle ile nam potrzeba? Pracować, ćwiczyć dokładnie tyle ile powinniśmy? Oczywiście nie ma jednej, prostej odpowiedzi na te pytania, ale sam fakt, że zaczynamy je sobie zadawać, może poprowadzić nas we właściwym kierunku. Na wszystkich nas spoczywa odpowiedzialność za to aby wejrzeć w siebie, nauczyć się o swych prawdziwych potrzebach, o tym jak możemy funkcjonować najlepiej, o naszych naturalnych skłonnościach (nie – tych powstałych na wskutek rożnych uwarunkowań w przeszłości). Gdy zaczynamy pozbywać się wszystkiego co nam „zagraca” życie, i nie mam tu na myśli tylko rzeczy, ktore nam się „nazbierały” przez lata, ale również negatywnych ludzi z którymi spędzamy zbyt dużo czasu, stare przyzwyczajenia, które obniżają nam jakość życia, nawyki myślowe wynikające z przeszłych zdarzeń, które nie mają już nic wspólnego z obecnymi realiami itd. – dopiero wtedy dajemy sobie szansę aby dostrzec i zrozumieć co jest dla nas naprawdę ważne? Co nam sprawia prawdziwą satysfakcję i zadowolenie. Co dla nas znaczy – być szczęśliwym. ...

Czego nie używasz to tracisz!

Utrzymanie zdrowia podobne jest do jazdy rowerem. Nie można jechać rowerem, nagle się zatrzymać i oczekiwać, że nie stracimy równowagi. W momencie gdy przestajemy poruszać się do przodu, zaczynamy tracić równowagę.  W momencie gdy przestajemy kultywować zdrowe nawyki, nasze zdrowie zaczyna się, czasami niezauważalnie, pogarszać. W momencie gdy przestajemy używać swoich mięśni – zaczynają one słabnąć. W momencie gdy przestajemy się rozciągać – stajemy się coraz bardziej sztywni i powoli tracimy mobilność. W momencie gdy przestajemy stymulować  umysł do zapamiętywania, znajdowania rozwiązań, rozpoznawania i zwiększania prędkości reakcji – nasze możliwości umysłowe zaczynają się zmniejszać. Naszą główną bronią, która jest w stanie zatrzymać te zmiany, a przynajmniej je spowolnić, jest nasz nieustanny wysiłek aby kontynuować umiejętności wykonywania przeróżnych zadań, a może nawet umiejętności te rozwijać. Wysiłek ten daje nam szansę optymalnego funkcjonowania tak długo jak tylko to możliwe. CO ROBIMY TYM SIĘ STAJEMY, TO WZMACNIAMY. Mało stymulujące przyjemności jak oglądanie telewizji czy granie w komputerowe gry, choć może nieszkodliwe w niewielkich ilościach, łatwo stają się naszym ulubionym sposobem na spędzanie czasu wolnego, rozwijając silnie uzależniające nawyki, które rzadko są jakimkolwiek „wyzwaniem” czy pozytywnym bodźcem dla rozwoju naszych możliwości fizycznych i umysłowych, przyczyniając się w ten sposób do pogorszenia jakości naszego życia. Stopniowe ograniczanie naszych spotkań, kontaktów z innymi, poleganie tylko na wzorcach i rozwiązaniach które są nam bardzo dobrze znane, a nawet praktyka, trening i powtarzanie tych samych elementów bez wprowadzania nowych usprawnień i wyzwań, często prowadzi do powolnego spadku formy psycho-fizycznej. Czy jest tak tylko dlatego, że jesteśmy coraz starsi? A może dlatego, że coraz bardziej nam się nie chce..? Jesli popatrzymy na przykłady tych, którzy mimo zaawansowanego wieku, kontunuują pracę w swych dziedzinach, ucząc się, praktykując, ćwicząc, przeprowadzając badania, łatwo można zauważyć, że ich umiejętności nie są ograniczone ich chronologicznym wiekiem. W bardzo pozytywnym tych słów znaczeniu! Jeszcze jeden powód aby nie przestawać ROBIĆ!   ...

Akceptacja życiowych zmian.

Jestem niezwykle wdzięczny wszystkim swoim nauczycielom, swej żonie, swej rodzinie i przyjaciołom, i wszystkim doświadczeniom życiowym, które doprowadziły mnie do tej chwili. Nie potrafię sobie wyobrazić bycia tym kim jestem bez udziału ich wszystkich. Jest to trudny czas w moim życiu. Zdolność do samodzielnego funkcjonowania mojej najdroższej Mamy, powoli, coraz bardziej się zmniejsza. Tak jak ja potrzebowałem jej opieki przez długi okres mego życia, tak teraz tej opieki wymaga ona. Wybór nie jest trudny. Muszę być teraz jej podporą. Podróże czy ich brak – nie robi to wielkiej różnicy. Moja praktyka i trening będą kontynuowane w miejscu, gdzie są potrzebne najbardziej. O dziwo, nie czuję dyskomfortu z powodu tych zmian. Życie nadal mnie zadziwia i zaskakuje. W pozytywny sposób. Dziękuję Wam wszystkim, którzy pomogliście mi znaleźć się w tym miejscu. ...

Prosta rzecz do zapamiętania.

Ile razy dziennie oczekujemy czegoś od naszych dzieci, współmałżonka, rodziny, przyjaciół, współpracowników, szefów lub od reszty otaczającego nas świata? Ile razy dziennie jesteśmy głęboko rozczarowani, kiedy nasze oczekiwania nie są od razu spełnione? Chcę aby mój partner był taki.. Chcę aby moje dzieci zachowywały się tak a nie inaczej.. Chcę aby ludzie wokół mnie robili lepiej.. Pytanie jest: co Ja oferuję innym. Jakie są Moje zachowania? Jak mogę oczekiwać od innych nie robiąc tego samemu?! To nie jest trudny koncept. Konsekwencje jego stosowania są jednak ogromne. I nie znaczy to, że świat automatycznie podąży za Twym przykładem. Jednak Twoje zrozumienie innych może się znacznie poprawić. Spróbuj! Zanim zaczniesz szukać dobroci u innych – najpierw odnajdź ją w sobie! Zanim zaczniesz szukać wyrozumiałości u innych – najpierw odnajdź ją w sobie! Zanim zaczniesz szukać zrozumienia u innych – najpierw odnajdź je w sobie! Zanim zaczniesz szukać hojności u innych – najpierw odnajdź ją u siebie! Zanim zaczniesz szukać bezinteresowności u innych – najpierw odnajdź ją w samym sobie! Itp.. Itd.. – UŻYWAJ CODZIENNIE – ...

Względność naszego postrzegania. Wyzwania i sposobności.

Niejednokrotnie trudno jest nam określić pewne rzeczy czy wydarzenia jako “pozytywne” albo “negatywne”. To, że odbieramy coś jako “złe” jest często rezultatem niezrozumienia i niepodążania za naturalnym porządkiem rzeczy. W efekcie mamy różne “przykre” doświadczenia i okoliczności. Np. zła pogoda, deszcz, zmęczenie fizyczne czy uczucie chłodu. Narzekanie na nie podobne jest do narzekania na to, że musimy oddychać. Bez nich nasze życie byłoby niemożliwe. Wyobraźmy sobie, że jest zawsze słonecznie i ciepło. Bez deszczu, okolica szybko zamieniłaby się w pustynię. Gdybyśmy nie musieli wykonywać żadnego wysiłku fizycznego, nasze ciało byłoby słabe i nieprawidłowo rozwinięte. Jeśli zawsze izolujemy się od środowiska zewnętrznego, usiłując zachować komfortową temperaturę przez cały czas, to każda nagła zmiana przytłacza nasz system immunologiczny i sprawia, że organizm łatwo się rozchorowuje. Jak to jest, że nie doceniamy darów życia, które otrzymujemy każdego dnia?! “Złe” albo “ negatywne” to często nasza percepcja braku harmoni, nieumiejętności dostrojenia się do Boga, Tao, naszego Wewnętrznego Głosu, Prawdziwej Natury itp. A ty co zauważasz wokół siebie? Dobre? Złe? Pozytywne? Negatywne? Czy zdajesz sobie sprawę czemu doznajemy w życiu trudności? Czy wykorzystujesz je aby popracować nad własnymi mocnymi i słabymi stronami?  😉 ...

Schronienie Miastowego Yamabushi

Gdy podążamy drogą Tao/Boga/Naszej Prawdziwej Natury/Wewnętrznego Głosu…kompletnie “puszczając” nasze ego, wszystko staje się prostsze. Nie ma potrzeby zamartwiać się czymkolwiek. Wszystko jest dokładnie tak jak ma być. Odnajdujemy swoje miejsce na ziemi. Tutaj. Wiemy dlaczego tu jesteśmy. Dlatego.   Wiemy co robić. To co musi być zrobione. Nawet już dłużej nie zadajemy sobie takich pytań. Pusty umysł. Szczęśliwe serce. Radosny uśmiech. A gdy brakuje nam energii, gdy jesteśmy w dołku: Schrońmy się w pozytywnym. Schrońmy się w dobrym. Schrońmy się w Miłości. Schrońmy się w Bogu/Tao. Nie ma miejsca na nic innego, gdy jesteś pełen Miłości. Błękitne niebo. Słoneczny umysł. ...

Uwolnić się z impasu.

Siedziałem sobie wczesnym porankiem popijając gorącą wodę z cytryną. Było jeszcze trochę ciemnawo na zewnątrz, gdy tak zerkałem za okno, ciesząc się chwilą cichego szczęścia. Spojrzałem na parapet na którym stało coś czego nie mogłem rozpoznać. Kształt obiektu, którego nie potrafiłem zidentyfikować. Zaintrygowany, gapiłem się bezowocnie wysilając nie całkiem jeszcze obudzoną głowę do wydajniejszej pracy – na próżno. Po prostu nie miałem pojęcia na co patrzyłem. W pomieszczeniu było zbyt ciemno aby mój mózg odnalazł właściwe skojarzenie. Postanowiłem przesunąć się trochę w prawo a potem w lewo, tak aby spojrzeć pod trochę innym kątem, polepszyć ostrość i dostrzec głębię obrazu. Nie zabrało mi więcej niż kilka sekund aby zrozumieć, że mój tajemniczy obiekt to nic innego jak na wpół otwarta, książka z błyszczącą okładką w której odbijało się światło zza okna. Wydawało się to tak oczywiste i proste, że trudno było mi uwierzyć, że nie widziałem tego chwilę wcześniej. Czasem, gdy jesteśmy w impasie, stagnacji, potrzeba abyśmy zmienilii trochę kąt widzenia, spojrzenie i perspektywę na sytuację z którą nie możemy sobie poradzić. To tak jak spoglądanie na coś z daleka. Patrzę i nie wiem co widzę. Co to jest? Brak skojarzeń. Umysł stara się to przetrawić, przypomnieć sobie, ale nie jest w stanie. Niemoc. Aby się wyrwać z tego stanu muszę coś skorygować, zmienić sposób w jaki na to patrzę, jak to interpretuję. Czasami wystarczy zrobić parę kroków w jedną lub drugą stronę, albo przykucnąć lub wspiąć się trochę wyżej. Nagle zdajemy sobie sprawę z tego na co cały czas spoglądaliśmy i nie możemy się nadziwić naszej „bezsilności” chwilkę wcześniej. Gdy jesteś w zastoju – zmień coś. To nie musi być wielka zmiana. Nie próbuj całkowicie zmienić sytuację. Zacznij od sposobu w jaki ją widzisz i rozumiesz. Najpierw – praktykuj to na „małych” rzeczach i wydarzeniach. Niewielkie wyzwania są wspaniałą szansą na trening i rozwijanie umiejętności znajdywania  życiowych rozwiązań. ...

Każdy dzień jest testem.

To czy ktoś jest prawnikiem, lekarzem, robotnikiem w fabryce czy artystą, czarnoskórym, białym, biednym czy bogatym nie ma większego znaczenia dla poziomu szczęśliwości jaki ta osoba może osiągnąć. Wpływa to jedynie na rodzaje wyzwań jakim poddana będzie nasza dusza/osobowość/charakter w trakcie przebiegu naszego życia. Wyzwań i trudności, które mają potencjał aby ukształtować esencję tego co uważamy za swoje prawdziwe JA. A Ty jak reagujesz na swe codzienne wyzwania? Czy zdajesz sobie sprawę, że masz wybór co do tego czy reagujesz w taki czy inny sposób? Czy wiesz, że różne reakcje możesz w sobie wytrenowac? Rozwijamy to co praktykujemy! Nie skupiajmy się na tym czego nie chcemy robić lub czym nie chcemy być! Skupmy swą uwagę i wysiłek na tym co i jak chcemy robić i jakimi chcemy być. To nie ważne, że nie całkiem jeszcze potrafisz. Sama intencja i wysiłek, które wkładasz w próbowanie, aktywizują Twe ciało i umysł na sposoby z których może jeszcze nie zdajesz sobie sprawy ale które już zmieniają otaczającą Cię rzeczywistość. ...

Chwila obecna to wszystko co mamy.

Bardzo często, świadomie lub nie, tkwimy w stanie zamartwiania się, wewnętrznego niepokoju i obaw. Gdy powodzi nam się dobrze, martwimy się, że może to się kiedyś skończyć. Gdy powodzi nam się źle, martwimy się, że tak będzie zawsze. W okresie stabilizacji martwimy się możliwością jej braku. W okresie niestabilnym martwimy się, że to się nigdy nie skończy. Spędzamy dużo czasu w przeszłości, przyszłości i wewnątrz wyimaginowanego świata, którego nie ma. W międzyczasie, nie udaje nam się zauważyć tego co jest. Tu i teraz. Zapominamy jak ważne jest doceniać to co jest. Często nie jesteśmy w stanie zauważyć tego co dobre i piękne. Czas umyka nam niepostrzeżenie a wyobrażony moment „kiedy wreszcie będziemy szczęśliwi” oddala się coraz bardziej. W momencie kiedy kierujemy swą uwagę na chwilę obecną, otwieramy się na możliwość doświadczenia prostej, zwykłej radości bycia, życia. Porzez obserwację tego co jest, bez oceny i emocji, jesteśmy w stanie dostrzec niezwykłość, magię naszej codziennej egzystencji. Maleńkie, ulotne chwile radości i zachwytu. Uznanie i docenianie tego co mamy. Ogromna satysfakcja z dawania i otrzymywania. A czy Ty pamiętasz aby być tu i teraz? Zwolnij proszę. Weź głęboki oddech. A lepiej kilka. Rozluźnij napięte ciało. Doceń tę chwilę. Uśmiechnij się. ...

Fizjologia szczęścia

Rozwjasz to co ćwiczysz. Aby stać się takimi jakimi byśmy chcieli musimy po prostu zacząć to robić. Mówimy o tym na wszystkich naszych warsztatach – nasz umysł jest jak mięsień; aby go rozwinąć w pewnym kierunku, należy ćwiczyć ten kierunek. Po prostu rób to. Gdy chcemy jakiś mięsień wzmocnić, zaczynamy go częściej używać. Analogicznie, to w jaki sposób używamy nasz umysł umacnia ten właśnie sposób myślenia, tworząc pozytywne lub negatywne nawyki myślowe. Im częściej czujemy się poirytowani, tym łatwiej popaść nam ponownie w stan irytacji, bez względu na to czy mieliśmy do tego powód czy też nie. Im częściej pozwalamy sobie na odczucie gniewu, tym bardziej „naturalnie” gniew staje się częścią naszej „normalnej” reakcji. Ponieważ stany umysłu i emocje powtarzane regularnie przestają być tylko przelotnymi uczuciami, stają się one naszą praktyką, tym co utrwalamy i wzmacniamy. Dlatego też staje się coraz bardziej prawdopodobne, że doświadczymy ich ponownie, ponownie, ponownie… Nie zdajemy sobie sprawy, że w każdej chwili coś praktykujemy, rozwijamy, często kultywując uczucie bycia nieszczęśliwym, zdenerwowanym, martwiącym się, poirytowanym, leniwym, niemiłym, przygnębionym, podczas gdy może to być praktyka bycia szczęśliwym, zadowolonym z życia, wdzięcznym, radosnym, pewnym siebie, pełnym spokoju itd. Gdy uczymy tych prostych zasad, niektórzy bez trudu zdają się rozumieć ich działanie ale jest wielu którzy myślą, że takie mechanizmy nie są prawdziwe czy realistyczne w użyciu, że jest to tylko jeszcze jedna teoria, kolejna filozofia nie mająca wiele wspólnego z rzeczywistością. Są również tacy, którzy bronią swego obecnego stanu nieszczęśliwości tłumacząc, że ich sytuacja życiowa jest bardzo trudna, obowiązki na nich ciążące – przytłaczające i dlatego ich dyssatysfakcja z życia – usprawiedliwiona. Tak i nie. Oczywiście okoliczności zewnętrzne mają wpływ na to jak myślimy o życiu i o sobie samych ale jeśli naprawdę chcemy polepszyć jakość naszego życia, musimy skierować nasze wysiłki nie tylko na zmianę warunków zewnętrznych ale również na to w jaki sposob do nich podchodzimy, jak je odbieramy i jak bardzo jesteśmy od nich uzależnieni. Jeśli przez dłuższy czas pozwalamy sobie na odczucie bycia nieszczęśliwym, poddenerowanym, winnym itd., powstaje niebezpieczeństwo stworzenia prawdziwych fizjologicznych, hormonalnych i neurologicznych mechanizmów, wspomagających nasze negatywne nawyki postrzegania wszystkiego wokół nas w niezbyt przyjaznych kolorach. Nawet jeśli niekorzystne warunki zewnętrzne już się odmieniły. Aby lepiej zrozumieć, że zasada „Rozwijasz to co ćwiczysz” nie jest jedynie pustą teorią czy filozofią ale nieodłączną częścią naszego ciała-umysłu, przyjrzyjmy się trochę bliżej fizjologicznym i chemicznym mechanizmom tworzenia się różnych nawyków i stanów umysłowych. Istnieją dwa systemy regulujące wszystkie organy i funkcje naszego organizmu: sytem nerwowy i endokrynologiczny. W systemie nerwowym wszystkie czynności kontrolowane są poprzez komendy przekazywane za pośrednictwem sygnałów elektro-chemicznych w komórkach zwanych neuronami. Przesyłanie tych sygnałów możliwe jest dzięki neuroprzekaźnikom, specjalnym substancjom chemicznym, które przekazują sygnaly elektryczne lub chemiczne od jednego neurona do drugiego lub od neurona do komórki docelowej. W ten sposób neuroprzekaźniki odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu naszego systemu nerwowego, wpływając na nasze codzienne życie i prawidłowe funkcjonowanie. Kolejnym systemem regulującym czynności organizmu jest system endokrynologiczny. Działa on wyłącznie na platformie chemicznej, poprzez produkcję hormonow – substancji, które stymulują, ułatwiają lub powstrzymują reakcje chemiczne w organiźmie i regulują procesy fizjologicze i zachowawcze takie jak trawienie, przemiana materii, oddychanie, funkcje tkankowe, postrzeganie zmysłowe, sen, wydalanie, stres, wzrost, rozwój, ruch, zdolności rozrodcze i nastroje. Innymi słowy, jeśli pomyślimy, że system hormonalny i nerwowy kontrolują „niemal wszystko” nie będziemy się za daleko mijać z prawdą. Hormony są rozprowadzane przez nasz układ krążenia i zabiera im trochę więcej czasu na przyniesienie efektu w porównaniu z sygnałami nerwowymi. Jednakże efekty te są o wiele bardziej długotrwale – od kilku godzin do wielu tygodni. Jest kilka substancji chemicznych, które są szczególnie znaczące w naszej dyskusji o mechanizmach rządzących szczęściem czy nieszczęściem. Są to: serotonina, dopamina i endorfiny. Co ciekawe, wszystkie te substancje są zarówno neuroprzekaźnikami i hormonami. Seratonina reguluje odczucia lęku, libido, stany maniakalne, apetyt, dysfunkcje społeczne, fobie, pamięć i proces uczenia, wydolność krążeniową i hormonalną. Odgrywa ważną rolę w regulacji nastrojów i snu. Wydzielanie seratoniny stymuluje doświadczenie relaksacji. Zbyt niskie poziomy seratoniny mogą być przyczyną depresji, niepokojów, niskiego poziomu energii, migreny, zakłóceń snu, odczuć napięcia i irytacji, problemów z pamięcią i uwagą, kompulsywnego jedzenia, agresji i gniewu, zmniejszenia popędu płciowego. Wysokie poziomy seratoniny tworzą poczucie spokoju, podwyższoną tolerancję na ból, odczucie dobrobytu, szczęścia i jedności ze wszechświatem. Możemy podwyższyć poziom seratoniny na trzy sposoby: kultywując pozytywne nastroje, wystawiając się na mocne, naturalne światło i uprawiając ćwiczenia fizyczne (np. joga, aerobik, bieg, qigong, tai chi, taniec i inne, niezliczone formy ruchu). Kolejna grupa substancji, endorfiny, są czasami nazywane „hormonami szczęścia” ponieważ stymulują odczucia szczęścia, euforii i zadowolenia, zwiększają próg bólu, zmniejszają efekty stresu i zmęczenia a zwiększają siły organizmu broniące go przed wewnętrznymi i zewnętrznymi przyczynami stresu. Gdy przetłumaczymy dosłownie łacińską nazwę tych substancji, otrzymamy: morfino-podobna substancja pochodząca z samego organizmu”. Poziom endorfin wzrasta przy doświadczeniu emocji miłości, kreatywności, błogostanu, zadowolenia. Endorfiny są również produkowane w czasie długich i intensywnych ćwiczeń w celu zmniejszenia bólu, zwiększenia prędkości reagowania i wzmocnienia umiejętności adaptacji do sytuacji stresowej ( ćwiczenia takie jak np. statyczne ćwiczenia jogi wymagajace wytrzymałości itp.) Kolejnym stymulatorem endorfin jest długotrwały bezruch i wystawienie organizmu na niskie temperatury (np. Vipassana czy inne długotrwałe, nieruchome praktyki medytacyjne; hartowanie zimną wodą). Z przyjemniejszych czynników zwiększających produkcję endorfin nie możemy zapominać o łagodnej muzyce, nowych, pozytywnych wrażeniach, seksie i czekoladzie. Ostatnim z hormonalnych neuroprzekaźników jest dopamina. Jest ona odpowiedzialna za nasz dobry nastrój. Dopamina spełnia wiele ważnych funkcji, które wpływają na pamięć, kontrolę procesów mechanicznych i uczucia przyjemności. Sprawia, że ​​czujemy się zmotywowani i zadowoleni i pełni życia. Ta substancja chemiczna jest częścią systemu zachęty, tworzącego poczucie zadowolenia i przyjemności, gdy robimy to, co lubimy np. jemy smaczne jedzenie czy uprawiamy miłość. Takie specyfiki jak kokaina, nikotyna, opiaty, heroina i alkohol, a także smaczne jedzenie i seks, zwiększają poziom dopaminy. Dlatego też badacze przypuszczają, że zachowania takie jak palenie tytoniu, używanie narkotyków, uzależnienie od alkoholu, ” nieprzebieranie ” w partnerach seksualnych, skłonności do hazardu czy też przejadanie się związane są z niedoborem dopaminy. Niski poziom dopaminy w obszarach mózgu odpowiedzialnych za ruch powoduje chorobę Parkinsona, podczas gdy niedostateczna ilość dopaminy w obszarach poznawczych mózgu upośledza funkcje poznawcze i prowadzi do słabej pamięci, powoduje trudności w uczeniu się, zaburzenia koncentracji, rozproszoną uwagę w trakcie wykonywania zadań i prowadzenia rozmowy, niski poziom energii, brak motywacji, niezdolność do radości z  życia, nałogi, manie, brak satysfakcji z działań, które kiedyś były satysfakcjonujące. Produkcja dopaminy jest stymulowana przez stany pozytywnego stresu, takie jak np. bycie zakochanym, wykonywanie ćwiczeń fizycznych i seks. Uczucie radości samo w sobie stymuluje produkcję dopaminy, co z kolei zwiększa poczucie radości i szczęścia. Badania pokazują, że medytacja również zwiększa poziom dopaminy. Studiując wszystkie te informacje, trudno nie zauważyć uderzających podobieństw: wzrost wszystkich trzech substancji chemicznych jest osiągnięty poprzez rozwijanie pozytywnego nastawienia do siebie i do życia, kultywowanie pozytywnych stanów umusłu, nastroju, radości z tego co jest. Ponadto należy zauważyć, że wszystkie te trzy substancje są stymulowane poprzez aktywność fizyczną. Tak więc wydaje się, że najlepszym sposobem na stworzenie optymalnych warunków dla „szczęśliwej” chemii naszego organizmu jest aktywność fizyczna oraz pozytywne myślenie! Dodajmy do tego dużą ilością dziennego światła słonecznego, satysfakcjonujące życie seksualne, hartowanie ciała, aktywności na świeżym powietrzu, medytację, przyjemną muzykę i trochę czekolady (jeśli jest ona nam w ogóle potrzebna zważywszy, że robimy wszystko inne), i nasze wewnętrzne „laboratorium szczęścia” będzie nas hojnie wspierać. Ponieważ każdy z tych trzech związków chemicznych wywołuje stan odczucia dobrobytu, szczęścia, zadowolenia, przyjemności i radości, w momencie rozpoczęcia „praktyki” zadowolenia i satysfakcji, ich produkcja wzrośnie z czym się wiążą trwalsze, bardziej naturalne i wymagające mniejszego wysiłku odczucia w naszym ciele i umyśle. Choć wydaje się, że możemy czerpać wiele satysfakcji i przyjemności związanych z rzeczami, które dzieją się poza naszym organizmem (na przykład kupując sobie piękny samochód), wrażenia te bezpośrednio nie są spowodowane tymi zewnętrznymi zmianami w świecie wokół nas. Odczucia te są rezultatem tworzenia konkretnych substancji chemicznych w naszym organizmie i wydarzenia poza nami mogą jedynie stymulować ich produkcję. Dlatego też, nadmierne zamartwianie się kontrolą i rezultatami wielu zewnętrznych wydarzeń na świecie (które bardzo często są trudne lub niemożliwe do kontrolowania) wydaje się bardzo nieefektywne jeśli można bezpośrednio wpływać na biochemię organizmu poprzez manipulację pewnych substancji i uzyskać dokładnie takie same wyniki. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy kierować sie w stronę alkoholu czy narkotyków aby odnaleźć wewnętrzne szczęście! Biorąc pod uwagę biochemiczne procesy zachodzące w naszych organizmach, łatwiej jest zrozumieć mechanizmy uzależnień od alkoholu, tytoniu czy narkotyków. Jak już wspomniano wcześniej, wpływ wielu leków i alkoholu na subiektywne poczucie przyjemności wyjaśnić można podwyższonym poziomem dopaminy i innych neuroprzekaźników. Jednakże jest wiele bardzo negatywnych skutków uzależnienia od narkotyków czy alkoholu, począwszy od rozregulowania mechanizmów ustrojowych naszej naturalnej produkcji tych wszystkich substancji chemicznych o których pisaliśmy, poprzez rozwój uzależnień na poziomie psychologicznym, fizjologicznym i chemicznym, aż do destruktywnego wpływu na nasz organizm w ogóle a narządy wewnętrzne w szczególności. Podejście do którego spróbowania zachęcamy: utworzenie nawyków spogladania na wszystko w pozytywny i konstruktywny sposób, również skupia naszą uwagę głównie na tym co się dzieje w nas samych a nie tylko wokół nas ale, w przeciwieństwie do substancji obcych wprowadzanych do organizmu, nie powoduje negatywnych skutków ubocznych fizjologicznych, psychologicznych, socjalnych czy ekonomicznych. Świadomość istnienia tych procesów chemicznych prowadzi do bardzo znaczących i jednocześnie prostych wniosków: Im więcej pielęgnujemy uczucie zadowolenia i szczęścia w życiu codziennym, tym bardziej rozwijamy naszą naturalną zdolność do odczuwania szczęścia, bez specjalnego wysiłku i świadomego zaangażowania. Im bardziej cieszymy się życiem i wszystkim co ono przynosi, znajdujemy sposoby na odnalezienie pozytywnych stron tego co się nam przydarza, tym bardziej się nim cieszymy, doceniamy je i dostrzegamy jego radości. Więc, co praktykujesz dzisiaj? Teksty źródłowe: Young. How to increase serotonin in the human brain without drugs. Berry, Lerner, Meier & Yang. The chemistry of happiness. Neurotransmitters, depression and anxiety ...

Warsztat w Nagawkach, 16-22 Lipca 2015

Ponownie udało nam się spotkać w zagubionych wśród lasów Nagawkach. Pogoda dopisała wspaniale. Humory również. Spędziliśmy niemal tydzień ucząc się pilnie oddychać, poruszać, zbierać energię na później, ćwiczyć z partnerem, ćwiczyć z kijem i obserwować wszystko wokół i wszystko od środka. Wzmocniliśmy swoje mięśnie. Rozluźniliśmy swoje ciała i umysły. Oczyściliśmy swoje wnętrza i pola energetyczne. Pogłębiliśmy odrobinę naszą cierpliwość ( dzięki muszkom na przykład…) Teraz pora powrotu do codziennych zajęć. Ale może udało nam się coś z Nagawek zabrać z powrotem do domu. Może jedno albo drugie ćwiczenie utkwiło nam dłużej w głowie czy też w mięśniach. Może stanie się ono NASZYM ĆWICZENIEM….? Spróbujcie Kochani! Chociażby pięć minut dziennie. Może fajne ćwiczenie zaobserwowane u Krzysia? Może ciekawy kawałek formy u Radka? Wstańmy i spróbujmy jak to było… Poniżej link do ćwiczeń na siedem minut o które niektórzy nas pytali. Do zobaczenia! Tomek i Anastazja ...